NGT

Pełna wersja: [OT] Wieści ze świata, newsy, prasówka, etc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
https://gazetakrakowska.pl/turysci-na-ry...#turystyka

Nie wiem czy to bardziej do nowości sprzętowych nie pasuje...,

Liczy się duch bojowy a nie dziabki za kilkaset PLN....;-)
-------------------------------------------
Pim

Gdybyśmy sięgnęli wiele lat wstecz to pewnie nikt by się tym nie zainteresował. A tak nowości sprzętowe są. Najważniejsze, że swój cel osiągnęli i wrócili cali i zdrowi.

W książkach pełno takich przykładów jak to polacy w góry jeździli za komuny z linami ogrodniczymi itd. itp
-------------------------------------------
m

Były czekany ''Kasia Mordercy'' - miałem taki.
Był kielecki ''Walkosz''.
Ale przy tym ze zdjęcia to była technika kosmiczna + metalurgia ''nie z tej ziemi'' .
Jest na YouTube film z operacji ratowania przez narciarzy pana w adidasach z podejścia na Rysy. Jak sprowadzili Pana w łatwy teren, ten podsumował, że z takim sprzętem to każdy głupi potrafi.
Czekan z pręta zbrojeniowe to podniesienie poprzeczki.
---
Edytowany: 2019-02-18 19:39:39
-------------------------------------------
Pim

No Polacy w dziedzinie metalurgii podnoszą poprzeczkę. Rzeszowska Kuźnia Szpeju robi zamienniki do czekanów Petzla, a i gdzieś widziałem polskie czekany z carbonu...
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Barsus to firma EliteClimb której czekanów używają min. Bielecki, Małek, Bargiel

https://wspinanie.pl/2017/02/eliteclimb-...-z-polski/

Miałem czekan z przerobionego młotka murarskiego, tak gdzieś pod koniec lat siedemdziesiątych. Podczas łojenia kolega szpanował uprzężą uszytą z pasów do malucha, ja skrajny tatrzański na piersi do tego kask budowlany i obtłukiwaliśmy tatrzańską skałę.
Bardzo to nieprofesjonalne... :)
Czy to ma coś wspólnego z Ukrainą? No, pewnie! Miałem też ukraińskie buty Szachtior, żeby pamięć o nich piekło pochłonęło.

Ostatnimi czasy nie zaglądam tutaj nader często ale pozwólcie, że jeszcze wtrącę trzy słowa nt. rozgorzałej wczoraj dyskusji, którą Gumi łaskaw był zamknąć.
Ostatnio ciężko zdzierżyć ale stronię od polityki ile się da i zawsze ceniłem nasze NGT za to, że tematyka również daleka jest od spraw okołopolitycznych.
I tutaj taki mój mały apel - nie wnośmy do naszego NGT tematów politycznych, bo jak widać kilka postów powyżej, nic dobrego to nie wniesie. Na pewno poprzez kilka postów nie uda się przekonać jednej strony do drugiej, będzie tylko niepotrzebne obrzucanie się błotem, przepychanki i obrażanie się nawzajem. Po co to komu?
NGT jest portalem turystyczno sprzętowym i o to powinniśmy dbać. Oczywiście jest przestrzeń na offtop ale nie ch to już będą lepiej dyskusje stricte o tej przysłowiowej d..ie Maryni niż szeroko pojęta polityka.

Jeśli administracja uzna za stosowne to proszę zaorać ten post ale tak od wczoraj dość mocno mnie to gryzie i musiałem te kilka zdań napisać.

Domwar ma rację, proszę zaorać moje ostanie posty. Jakiś czas temu też mieliśmy gęstą atmosferę i skończyło się reakcją admina i obrażeniem się jednego z uczestników. Ale spokój bezcenny.
-------------------------------------------
Pim

Nie mam problemu ani z zaoraniem tematu - jeżeli taka będzie wola administracji - ani z obrażaniem się.

Wywołałem temat, który okazał się znienacka polityczny (?) choć ja wciąż uważam, że jest stricte społeczny, ostatecznie uderzając przecież we wszystkie strony barykady po równo, tyle że nie równocześnie.

Wrzuciłem linki jakie miałem pod ręką, nie dostrzegając w nich nic zdrożnego, ponieważ komentowały one wyłącznie prawo, nie reklamując jednocześnie jakiejś opcji politycznej.

Gumi mi jednak zasygnalizował, że problem było to, że zalinkowałem do pewnych ''narracji'' więc tą uwagę przyjąłem, bo może faktycznie się komuś Ator dobrze nie kojarzy. Jestem to w stanie zrozumieć, bo są takie postaci, które i na mnie dobrze nie działają, a wtedy sama treść ich wypowiedzi może zejść na dalszy plan, jak być może było w tym wypadku.

Sam dla siebie przetrząsnąłem więc wszystko do czego udało mi się tylko w sprawie tzw Acta 2.0 dotrzeć, serwisy internetowe, polityczne, prawnicze oraz wszelkie inne i we wszystkich tych miejscach wyrażany jest duży albo bardzo duży niepokój co do tej dyrektywny i możliwych jej negatywnych następstw dla Internetu europejskiego jako takiego. Podałbym liczne źródła, ale nie robię tego, żeby nikogo znowu nie nakręcić ;-) Powiem tylko, że ta różnie akcentowana, ale jednak jednomyślność, jest wręcz zastanawiająca. Chyba, że Google filtruje mi wyniki tak, żeby wzmocnić moje przekonania, bo podobno tak robią ;-)

Bardzo chciałem zamieścić treść kontrowersyjnych artykułów Acta 2, ale nigdzie ich nie znalazłem, są tylko ich wersje poprzednie, podobno mniej restrykcyjne.

Jeżeli temat nie wyleci, a ktoś znajdzie coś o narracji przeciwnej (czyli że nie ma żadnego problemu) ale jednocześnie w wyważonej formie prawno merytorycznej, a nie propagandowej, to się chętnie zapoznam, tym bardziej że jest to jedna z tych kwestii, co do których bardzo chcę się mylić.

Z wiadomości smutnych i tajemniczych:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7...sudetach-g opr-owcy-znalezli-cialo-41-letniego-turysty.html#a=167&c=157&t=3&g=x&s=BoxNewsIm g3
Kilka dni temu GOPR Karkonosze poszukiwał w szeroko pojętym Masywie Śnieżki niemieckiego turysty, który zaginął.
Niby góry nie wielkie, a zakres poszukiwań duży.
---
Edytowany: 2019-02-19 15:02:39
-------------------------------------------
Pim

Rzeczywiście szeroko pojęty ten ''Masyw Śnieżki'' skoro zdarzenie miało miejsce na Śnieżniku..

Piotrunio
Ja 20 lat później miałem ''przyjemność'' korzystać z tego typu uprzęży. W naszej drurzynie w ramach weekendowych rajdów czasem ruszaliśmy, na któryś z rzeszowskich mostów aby po zjeżdżać na linach. Początkowo na stanie mieliśmy raptem jedną uprząż wykonaną z takich pasów właśnie. Zakładanie tego to była wyższa szkoła jazdy. Dość powiedzieć, że było to tak skomplikowane, że tylko kilku kolegów opanowało tę sztukę i robili to samodzielnie.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

To mnie zaskoczyłeś, że za nowej Polski jeszcze ktoś to robił. Uprząż mojego kolegi nie była skomplikowana i chyba też nie była jakoś specjalnie bezpieczniejsza od zwykłego zawiązania sznurka na piersi.

No ta nasza to nawet przypominała profesjonalne uprzęże. Jednak sposób zapinania był oparty o stalowe klamry, których było tyle, że głowa mała.
To był gdzieś 1995 r.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Nieco chaotyczny, ale na szczęście udany ratunek czekanem:

https://www.youtube.com/watch?v=GayEcNsn...r_embedded
-------------------------------------------
cześć i czołem

Na szczęście wszystko ok, ale przetoczenie na brzuch i wbicie ostrza to powinien być odruch... Nie powiedziałbym, że ta osoba potrafi hamowac.

Nie wszystko widać, więc się trochę domyślam:
1: Stawianie stóp. Bohater schodzi twarzą do ekspozycji i stopy nie są stawiane pod kątem 90 st.do stoku. To jest chyba (?) przyczyną poślizgu.
2. Trzymanie czekana, tu nie jestem pewien, ale bohater ostro walczy. Przy prawidłowym ustawieniu stylisko lub dziób w zależności od położenia powini wbić się w śnieg.
3. Szczęśliwy obrót na brzuch.
Widać w jakim tempie to się dzieje i jak jest mało czasu na reakcję.
Pouczający film.
-------------------------------------------
Pim