NGT

Pełna wersja: [OT] Wieści ze świata, newsy, prasówka, etc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
@ns ''W każdym razie, chyba można bezpiecznie stwierdzić, że swoim działaniem nie naraził życia innych''

Bezpośrednio nie, ale gdyby coś poszło nie tak to reszta stanęłaby w obliczu akcji ratunkowej/poszukiwawczej i decyzji o podjęciu dodatkowego ryzyka. Nie wzięcie radia i nieinformowanie reszty co do planów, to taki bilet w jedna stronę.

Urubko zaproponował wspinaczkę swemu dotychczasowemu partnerowi, Bieleckiemu - ten zaś odmówił. To w minimalnym stopniu, ale jednak, spełnia zasady koleżeństwa we wspinaniu. Nie poinformował kierownika wyprawy, owszem, ale cóż mógłby zrobić Wielicki? Zabrać mu buty? Nie pozwolić iść? Pozwolić spróbować samemu? Gdyby Wielicki pozwolił, to brałby na siebie duże brzemię w sytuacji, w której poszłoby coś nie tak. Musiałby wraz z resztą ekipy zabezpieczać to wyjście. Urubko nie wziął radiotelefonu w mojej opinii świadomie i symbolicznie zwalniając innych z obowiązku organizowania i niesienia mu pomocy. Podjął próbę, nieudaną, ale przynajmniej bezpiecznie wrócił do bazy. Czy osłabił zespół swoją wspinaczką? Nie wiem, to też trochę zależy, gdzie doszedł, czy zabrał swój sprzęt, jak jego działanie zostało odebrane przez resztę - mobilizująco, czy wręcz przeciwnie itd. Czy jego rezygnacja osłabia szanse zdobycia K2? Pewnie tak, ale nie czyniłbym mu z tego powodu wielkiego zarzutu: to w końcu tylko sport, wyprawa ludzi zjednoczona kiedyś tam wspólną wizją i celem; niestety trzeba brać pod uwagę nie tylko niepowodzenie z powodu okoliczności zewnętrznych, ale i typowo ludzkich: osłabienia zdrowia, woli, zniechęcenia, wewnętrznych konfliktów itd... W moim odczuciu, nawet jeśli nie zdobędą K2, to wyprawa za sprawą akcji ratowniczej na Nadze zapisała już ładną kartę.

'' To była moja szansa, żeby coś zrobić na tej górze. Podjąłem się ataku szczytowego i jestem zadowolony, że to zrobiłem. Nie żałuję. Byłbym wściekły, gdybym tego nie zrobił. Warunki w górze są trudne. Zimno, dużo śniegu, a do tego mgła. Decyzja o przerwaniu ataku szczytowego była słuszna. Mogłem podjąć tylko taką - powiedział Urubko na antenie TVN24.

- Nie mam za co przepraszać. Oni też nie są aniołami. Krzysztof Wielicki pozwolił mi wyjść do obozu trzeciego, a później nakazał wracać do bazy. Nie rozumiem tej decyzji. Mnie nikt nie przepraszał za takie błędy'' - powiedział Urubko.
Ofiarą? Ma traumę?
Zdaje się, że wyprawa w stylu oblężniczym tak właśnie działa. Tak też działają wyprawy oblężnicze Rosji, Kazachstanu. Więc o co chodzi?
-------------------------------------------
Pim

W jakimś dłuższym wywiadzie przed wyjazdem Wielicki wspominał, że ma małe wątpliwości, czy indywidualne zapędy nie będą stawiane ponad cele główne, może już wtedy były tarcia. Pewnie są też sprawy, których nie widać jak pisze gavagai. Plus taki, że pozostali są po tej akcji zmotywowani, o ile wierzyć temu co piszą media.

@grinpis
Według mnie gavagai bardzo dobrze napisał. Czy informując kierownictwo i innych nie spowodowałby to u nich większej presji psychicznej, żeby pomóc w razie W. A tym bardziej gdyby poinformował i dostał zgodę. A tak to przynajmniej to mniejsza szansa, że znajdzie się znowu ktoś, kto by później napisa-ł/-a o krwi na ich rękach jakby nie uratowali, bo... Poszedł sam. Zaryzykował wyjście w ostatnim oknie pogodowym przed, w jego sposobie postrzegania, końcem zimy. Nie zamierzał wejść za wszelką cenę, wiedział kiedy się wycofać. Nie spowodował potrzeby organizowania ewentualnej akcji ratowniczej i związanego z tym ryzyka ofiar. Teraz pakuje swoje manatki.
Dla Adama Bieleckiego, któremu jedynemu zostać miało zaproponowanie wyjścia, zima kończy się 20 marca, więc wciąż, z pozostałymi, ma szansę na zdobycie K2. Po co miałby ryzykować wyjście z Denisem w prognozowane pogorszenie pogody, jak jest szansa na poprawę?
Jedyna pewna rzecz, to to, że nie spełni się życzenie Janusza Gołąba, aby wszyscy z wyprawy wrócili jako koledzy i przyjaciele: https://is.gd/JBrcJf Szkoda :-(.

A poza tym, to wszystko gdybania, rozważania etyczno-moralne pisane z ciepłego zacisza domowego ;-).

A ja nie mam wyrobionego zdania na ten temat, nie oceniam tylko obserwuję i trzymam kciuki.

Gang Olsena?
-------------------------------------------
Pim

Piekło na górze i zdobycie K2 to pikuś przy tym....

Wyprawa na K2. Zawierucha nad bazą, brak wi-fi,
http://tiny.pl/gn81d

Komentarz do artykułu wrzuconego przez W78:
''góry w zimie powinny być zamknięte''
Rozumiem, że to napisał ktoś uwięziony podczas pamiętnego wieczoru w MOKu ;-)
-------------------------------------------
Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.

Gumi,
Czytajac to wszysto od pewnego czasu darze to srodowisko coraz mniejszym szacunkiem,

Mam wrażenie, ze zamiast w jakis sposob kreować pewne postawy, to odprawia się coraz mniej elegancką prywatę, jak młodzi ludzie mają to czytać w życiu,

Gdzie klasa, szacunek, pewne ramy współżycia, szacunku, ktorych sie nie przekracza ?

Nie wiem może to ja dziwny jestem, ale mnie wychowywano inaczej, ciezko to jakos inaczej j skomentować,

karysek masz poniekąd rację. Tu na NGT też mamy indywidua. Każdy z nas to naprawdę udany i niepodrabialny egzemplarz. Dajemy radę? dajemy i tu na forum i na zlotach i w górach. Ale czy też dalibyśmy radę powyżej 7 tys m npm?

Z perspektywy klawiatury wszystko wygląda inaczej i przychodzi łatwo.

Jest jeszcze jedna sprawa: media i internet. Kiedyś takie sprawy nie wychodziły na światło dzienne, ew. z czasem nikt o nich już nie pamiętał i nie roztrząsał. Teraz każdy i wszędzie może napisać co mu leży na wątrobie, może to jeszcze nagrać i pokazać. Nie ma prywatności, jak się jej samemu nie upilnuje.

Też jestem zdania że im mniej kontaktów z mediami tym będzie lepiej dla całej wyprawy.
Dziwię się że wszyscy nie dostali bana na internet i telefony - powinno być 5 minut dziennie dla żony aby powiedzieć jej że się ją kocha, po 10 minut dla dzieci i ban na resztę dnia. Parafrazując znane powiedzenie: dupa jest od sr-ania a wspinacz od wspinania. Jak za przesyłanie opinii dla mediów się bierze ktoś kto jest super ... ale wspinaczem to dochodzi do tego, że w obozie zaczyna decydować tzw. opinia/presja publiczna co do niczego dobrego nie prowadzi.
Takie jest moje zdanie.
-------------------------------------------
HT

otóż to a teraz media wiedzą o zdarzeniu szybciej niż się zadzieje w rzeczywistości

Ale taka ''afera'' ma w sumie pozytywny wpływ na marketing a więc finansowanie tej i kolejnych wypraw przez sponsorów...
-------------------------------------------
m

Szkoda że na marketing, a nie wspinanie

Hiking _ zgadzam sie w 100%,tak powinno byc jak dla mnie, ale jezeli jest juz inaczej to''karanie'' banem na kontakty ze swiatem zewnetrzym.....czy tam ograniczenie tych kontaktów jest dla mnie troszke śmieszne,
Gumi _ z jednej strony zgoda, nigdy nie pokusiblym sie o ocene akcjii _decyzji czy idziemy czy wracamy albo w jakim skladzie itd, nie mam ani wiedzy ani doświadczenia ktora by mi na to pozwalała podobnie nie znamy tak naprawde atmosfery, mozemy sie tyl k o domyślać
Z drugiej strony te osoby w takiej sytuacji przestają byc osobami tyl k o prywatnymi, ponadto to profesjonalisci i znaja te warunki , nie poszli w gory p o raz pierwszy,
Mowimy o elicie w tych kregach, a tu j uz mozna zaczac wymagać nieco wiecej :)

Ja tam też się nie znam ale pokazywanie, kto to rządzi (czytaj: jest kierownikiem) przez odcięcie od internetu, bo '' napisze jakiś paszkwil'' to mi trąca zabawą w piaskownicy...

@m
...wa mać... przepraszam m, dałem Ci minusa, miał być plus, żeby wyrównać do 0. To takie moje dziwne podejście do coraz bardziej rozpowszechniającego się, importowanego z przeróżnych, innych portali dawania tych +/- gdzie one nie mają sensu. Dla mnie nie po to łapki zostały tu wprowadzone, o czym już było wspomniane. Ale w każdym razie ''+'' i tak się należy ;-), za realistyczny (cyniczny??) komentarz do tego, czego w coraz większym stopniu domaga się rynek, czyli my, nabywcy. A w związku z tym presja sponsorów na jakieś słit focie (z dziubkiem!) itp. Czy zasada autorstwa Phineas Barnuma: „Nieważne, co o mnie mówią, ważne, żeby poprawnie pisali nazwisko” obowiązuje?
A z drugiej strony jak powiedział Wojtek Kurtyka podczas premiery wydania swojej polskiej wersji biografii, że nie prawdopodobnie nie wspinałby się jakby nie miał własnych pieniędzy. Sponsoring nie dla niego.
-------------------------------------------
Del