29-09-2006, 07:41
OPIS PRODUKTU:
źródło światła 4xLED, zasilanie 2xAA(paluszki)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
29-09-2006, 08:25
Guardsman MT120L to latarka niskobudżetowa. Do oświetlenia drogi do garażu lub kłódki w komórce raz na dwa dni, mój wymarzony Fenix L2T z diodą Luxeon 3W to jednak trochę za droga propozycja (ok. 180zł). Zdecydowałem się więc na dużo tańszy (ok. 30zł) zamiennik. Też z aluminium, też z diodami (zwykłymi). Niestety na tym podobieństwa się kończą.
Korpus
Dość solidne ścianki, aluminium podobno lotnicze, choć nie wygląda, moletowana powierzchnia zapewnia pewny chwyt, włącznik chodzi dość ciężko. Z racji ciężaru latarka może służyć za krótką pałkę, gdyby trzeba było walnąć kogoś w łeb :) Lakier dość kiepski, niedługo zacznie się wycierać na krawędziach, oznaczenie producenta namalowane krzywo, najwidoczniej jakiś Chińczyk miał kiepski dzień ...
Światło
Zaraz po pierwszym włączeniu ujawniła się wada (być może tylko tego egzemplarza), a mianowicie krótkie przygasanie i mruganie latarki. Wygląda to tak, jakby przełączała się na niższy poziom świecenia, choć nie ma tu żadnego regulatora napięcia. Walnięcie dłonią przywracało normalne światło - duży minus, dziadowskie latarki na płaskie baterie po 5 zł są mniej awaryjne. Sam kształt promienia (beam) jest strasznie nieregularny i poszarpany. Latarka daje strasznie szeroki strumień światła - z odległości 10 cm od ściany oświetla obszar o średnicy 40 cm, niestety zasięg użyteczny to maximum kilka metrów. Trupioblada barwa raczej męczy, zwłaszcza, że światło jest jakby przytłumione. Latarka zdecydowanie do świecenia sobie pod nogi, o dalszych odległościach można zapomnieć.
Narazie jadę na pierwszym komplecie baterii, więc nie jestem w stanie powiedzieć ile wytrzymają. Biorąc pod uwagę moc diodek, pewnie nie będę musiał zmieniać ogniw zbyt często.
Podsumowanie
Raczej nie polecam, lepszy już zwykły Philips na płaskie baterie. Bajki producenta o komputerowo projektowanych odbłyśnikach można sobie darować, tak samo jak zapewnienia o wodoodporności - woda wleje się przez szpary we włączniku...
źródło światła 4xLED, zasilanie 2xAA(paluszki)
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
29-09-2006, 08:25
Guardsman MT120L to latarka niskobudżetowa. Do oświetlenia drogi do garażu lub kłódki w komórce raz na dwa dni, mój wymarzony Fenix L2T z diodą Luxeon 3W to jednak trochę za droga propozycja (ok. 180zł). Zdecydowałem się więc na dużo tańszy (ok. 30zł) zamiennik. Też z aluminium, też z diodami (zwykłymi). Niestety na tym podobieństwa się kończą.
Korpus
Dość solidne ścianki, aluminium podobno lotnicze, choć nie wygląda, moletowana powierzchnia zapewnia pewny chwyt, włącznik chodzi dość ciężko. Z racji ciężaru latarka może służyć za krótką pałkę, gdyby trzeba było walnąć kogoś w łeb :) Lakier dość kiepski, niedługo zacznie się wycierać na krawędziach, oznaczenie producenta namalowane krzywo, najwidoczniej jakiś Chińczyk miał kiepski dzień ...
Światło
Zaraz po pierwszym włączeniu ujawniła się wada (być może tylko tego egzemplarza), a mianowicie krótkie przygasanie i mruganie latarki. Wygląda to tak, jakby przełączała się na niższy poziom świecenia, choć nie ma tu żadnego regulatora napięcia. Walnięcie dłonią przywracało normalne światło - duży minus, dziadowskie latarki na płaskie baterie po 5 zł są mniej awaryjne. Sam kształt promienia (beam) jest strasznie nieregularny i poszarpany. Latarka daje strasznie szeroki strumień światła - z odległości 10 cm od ściany oświetla obszar o średnicy 40 cm, niestety zasięg użyteczny to maximum kilka metrów. Trupioblada barwa raczej męczy, zwłaszcza, że światło jest jakby przytłumione. Latarka zdecydowanie do świecenia sobie pod nogi, o dalszych odległościach można zapomnieć.
Narazie jadę na pierwszym komplecie baterii, więc nie jestem w stanie powiedzieć ile wytrzymają. Biorąc pod uwagę moc diodek, pewnie nie będę musiał zmieniać ogniw zbyt często.
Podsumowanie
Raczej nie polecam, lepszy już zwykły Philips na płaskie baterie. Bajki producenta o komputerowo projektowanych odbłyśnikach można sobie darować, tak samo jak zapewnienia o wodoodporności - woda wleje się przez szpary we włączniku...