Ogólnie buty z tymi rakami nie działają źle. Raki niedociśnięte paskiem i z odciągniętymi koszykami trzymają się buta. Ja kupiłem raki w ciemno, nie przymierzając do butów, gdyż nie miałem takiej możliwości. Jeżeli masz blisko, to przejdź się do jakiegoś sklepu i przymierz jak dopasowują się różne modele raków paskowych do tych butów. W moim przypadku, raki, a konkretnie wspomniane wyżej przez PRSa, przednie nity zbyt mocno pokochały się z obuwiem, czego skutkiem są otarcia, a nawet przetarcie otoku buta prawego.
Mam też specyficzny chód i najpierw stawiam zewnętrzą część pięty, a dopiero później część wewnętrzna styka się z ziemią. I tak jak w butach, scieram najpierw zewnętrzną część pięty, tak też przypuszczam, że ten sposób chodu wpływa też na wytarcie otoka w części zewnętrznej buta (prawy but - prawa strona, lewy but - lewa strona). Na dopasowanie raków do danego buta ma też na pewno wpływ rozmiar obuwia. U mnie to w tych la sportivach 42,5.
Poniżej wklejam link ze zdjęciami:
https://goo.gl/photos/wG8KB545iBzPy7VX6
Pamiry mam od lutego 2015, jednak nie były mocno użytkowane. Ich przeznaczenie to góry w porze zimniejszej oraz do użytku w Tatrach z rakami. Moj czas użytkowania tego obuwia to:
1. marzec 2015 - (7 dni) Tatry, głównie Zachodnie, używane z rakami.
2. czerwiec 2015 - (5 dni), Tatry Wysokie, podejścia po skale, wyżej śnieg i użycie z rakami.
3. październik 2015 - (4 dni) Tatry, skała + 1 dzień w śniegu bez raków.
4. kwiecień 2016 - (9 dni) Tatry, śnieg i raki.
5. poza użyciem górskim na nizinach i po lesie, głównie zimą - około tygodnia.
W sumie daje to tylko około miesiąca użytkowania, w dużej części z rakami.
La sportivy dogadały się z moimi stopami dobrze. Tylko raz miałem pęcherz na pięcie. Są bardzo wygodne, najlepiej chodzi mi się w nich w skarpetach z dużą ilością wełny: Mund Altai, Mund Tesla i Mund Himalaya TH. Dzięki temu nie ma takiego smrodku w połączeniu ze skórą w środku obuwia jak w połączeniu ze skarpetami głównie syntetycznymi czy bawełnianymi, a stopy pocą się u mnie mocno.
Po pierwszym dłuższym użyciu La sportivy zostały zaimpregnowane metodą olejowo-tłuszczową. Ostatnio przetarłem też lekko olejem skórę wewnątrz.
Co do materiałowych szlufek, to nie zauważyłem ich zużycia, ale tego chodzenia też nie było dużo. Tak, jak już ktoś gdzieś wcześniej pisał na forum, nie martwiłbym się nimi. A dzięki nim i zatrzaskom można wiązać buty strefowo.
Guma na podeszwie jest dość miękka, dzięki temu trzymają się dobrze zarówno suchej, jak i mokrej, wyślizganej skały w Tatrach, a bieżnik dobrze oczyszcza się ze śniegu. W gliniastym błocie i na lodzie oczywiście nie trzymają.
Mam jeszcze jedno zastrzeżenie do ukształtowania języka. Nie wiem, czy da się to w jakiś inny sposób ominąć konstukcyjnie w butach z jednego kawałka skóry łącznie z językiem. Mianowicie, w zawiązanym bucie język jest jakby poniżej cholewki i lini sznurowadeł, przez to lubi się tam gromadzić śnieg lub odrobina wody, choć w warunkach, w jakich je użytkowałem, nie doprowadziło to do przemoknięcia. Takowe zdarzyło się, gdy przechodziłem przez Czarny Staw Gąsienicowy - na powierzchni lodu była woda (ok 10-15 cm), a nad nią skorupa zmrożonego śniegu. Kilka razy pod moim ciężarem skorupa pękała, trafiałem na płytką wodą i stąpałem po własciwym lodzie, przez co buty przemiękły.
To chyba na tyle, jak masz jeszcze jakieś pytania, to pisz.
BTW, w moim zestawie zimowym też mam czekan BD Raven i sprawuje się jak na razie dobrze.
-------------------------------------------
Tomek