NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Menażko - manierka Specnaz
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
OPIS PRODUKTU:

materiał – aluminium
pojemność manierki – 1,5l
duży garnuszek - 1l
mały garnuszek - 0,5l

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
24-06-2005, 05:00



Etymologia nazwy
Czy wchodzi ona w skład ekwipunku rosyjskich (radzieckich) sił specjalny – nie wiem. Mam manierkę, której używają rosjanie i wygląda ona inaczej (w nowej wersji ma ona dwugłowego carskiego orła). Model, który mam, nie posiada żadnych oznaczeń. Nazwę tą wziąłem stąd, że pod taką występuje na aukcjach allegro. W sklepach jej już dawno nie widziałem, ale na aukcjach internetowych są dość często do nabycia.

Budowa
Menażko-manierka składa się z trzech części. Wszystkie wykonane są z aluminium i mają nerkowy kształt.

1. Elementem centralnym jest manierka o pojemności 1,5l. Jest ona wykonana z dwóch części, dużej dolnej i górnej, połączonych przez zagniecenie blachy w wystający otok. Od góry manierka zaopatrzona jest w przetłoczenia zwiększające sztywność i nieduży (butelkowy) wlew zaopatrzony w przetłoczony 4 zwojowy gwint. Do zamykania służy metalowa zakrętka, również wyposażona w metalowy przetłaczany gwint, zaopatrzona w korkową uszczelkę. U góry zakrętki znajduje się nit połączony łańcuszkiem zapobiegającym zgubieniu zakrętki (takim jak był kiedyś w górno płukach) z drugim nitem zamocowanym na górze manierki. Łańcuszek daje się rozmontować, dzięki czemu zakrętka może służyć za kieliszek. Ja wykorzystywałem ją kiedyś do napełniania manierki z niedużego płytkiego źródełka. Trwało długo, ale inaczej nie dało się jej napełnić.
2. Następnymi elementem (środkowym po złożeniu kompletu) jest głęboki garnuszek o pojemności ponad 1l. Po złożeniu jego górna krawędź opiera się o kryzę manierki. Z boku posiada on przynitowane płaskie ucho, w które można włożyć hak z małego garnuszka i całość przenosić unikając poparzenia.
3. Ostatnia część (zewnętrzną) stanowi mały garnuszek o pojemności trochę ponad 0,5l. Z jednej strony posiada przynitowany płaski hak do zazębiania z uchem dużego garnuszka. Z drugiej zaś ma przynitowaną zamocowaną zawiasowo rączkę. Służy ona też do blokowania całości po złożeniu. Wtedy jej wygięta esowato końcówka wchodzi w wytłoczenie na górze manierki. Rączkę możemy też wykorzystać do bezpośredniego zamocowania wszystkiego do pasa.

Wrażenia z użytkowania
Mam ją od 15 lat, dwóch kumpli miało identyczne. Moja manierka pierwotnie ciekła, po wymianie uszczelki z korkowej na własnoręcznie wykonaną z grubej gumy do dzisiaj jest ok. Później dorobiłem się pokrowca i najczęściej noszę ja przy pasie. Była ze mną w górach, na nizinach, na jeziorach, wielu pieszych wycieczkach i kilku obozach harcerskich. Gotowałem w niej na ognisku, co skończyło się okopceniem (do dzisiaj wszystkiego nie doczyściłem) i rozszczelnieniem nitów, co jest szczególnie uciążliwe w tej mniejszej, gdzie znajdują się one dość nisko i nalanie czegokolwiek powoduje jej cieknięcie. Teraz zupę lub picie nalewam do tej większej, a drugie danie do tej mniejszej. Jedzenie z głębszej menażki jest mało wygodne (tak samo jak z polskiej wojskowej), ja radzę sobie tak, że końcówkę zupy lub kompotu po prostu wypijam. Z garnuszków jadłem zupę, drugie danie, piłem kompot, przyrządzałem w nich zupę na ognisku i chińską z wrzątku w schronisku. Rozrabiałem też w nich kaszki dla dzieci i zbierałem do nich pokrzywy na herbatę i jagody do jedzenia, najczęściej jednak wykorzystuje manierkę.

Co do gotowania, to na kuchenkach dających okrągły płomień: gazówki i benzynowe, to gotowanie ze względu na ich płaski kształt podstawy wychodzi kiepsko. O wiele lepiej wychodzi gotowanie na ognisku lub na kuchenkach esbitowych (na paliwo stałe).

Tuning
Na pierwszy ogień poszła wymiana oryginalnej cieknącej uszczelki korkowej na gumową. Wziąłem po prostu arkusz nieco grubszej czarnej gumy i wyciąłem kółko. Potem je lekko dociąłem tak, że z oporem dało się wcisnąć. Tworzy ona wewnątrz zakrętki lekką kopułę, wypukłą do środka, dzięki czemu po dokręceniu idealnie uszczelnia styk wylotu z zamknięciem nakrętki.

Następnie wziąłem się za robienie pokrowca, pierwsza jego wersja ażurowa zrobiona z taśm parcianych słabo się sprawdzała. Babcia uszyła mi z płótna koloru khaki pozostałego po kasacji chlebaka - lepszą. Posiada ona ściągacz mocujący całość nawet przy odpięciu górnej klapy. Z tyłu posiada dość szeroką szlufkę umożliwiając założenie całości na pas. Od góry jest klapka, zamykająca całość od góry. Obecnie myślę nad nową (nowoczesną i taktyczną) z cordury. Szlufki będą odpinane, żeby można było zdjęć manierkę w raz z pokrowcem z pasa, bez jego odpinania. Górna klapka będzie dwuczęściowa, z materiału zamykająca szczelnie od góry i z taśm, kiedy manierka jest zamocowana, ale możemy swobodnie z niej pić bez wyciągania z pokrowca. Zapięcia będą na rzepy i zatrzaski. Od dołu będzie wykonany otwór drenażowy.

''Leczenie'' aluminium – jak ogólnie wiadomo aluminium jest szkodliwe i jakoś należy sobie z tym poradzić.

''Impregnacja manierki'' - najpierw wsypujemy piasek do środka i nalewamy trochę wody, później poruszamy manierką ruchami okrężnymi. Piasek działa jak ścierniwo i wyrównuje wewnętrzną powierzchnię manierki. Następnie zawartość wylewamy i całość dokładnie kilkukrotnie płuczemy wodą. Po wysuszeniu wlewamy do środka roztwór alkoholowy kitu pszczelego i dokładnie obracamy całość, aby pokrył on wszystkie zakamarki. Po odparowaniu alkoholu mamy już wewnątrz powłokę izolacyjną. Garnuszki możemy od środka potraktować stężonym kwasem azotowym, który podobno tworzy tylko na powierzchni obojętną warstwę tlenku glinu. Ja nie próbowałem, więc nie biorę odpowiedzialności za strawione menażki. Powłoka ta będzie istniała aż do czasu szorowania menażki (więc czyśćmy jej wnętrze delikatnie) lub do czasu gotowania kwaśnych rzeczy (np. kompotu z rabarbaru lub jabłek). I ogólnie, nie gotujmy i nie przechowujmy kwaśnych rzeczy w aluminiowych naczyniach.

Marzenia
Chciałbym, żeby ktoś zaczął ją produkować w wersji z plastikową manierką i garnuszkami wykonanymi ze stali (tytanowe byłyby zbyt drogie). Można byłoby jeszcze powiększyć wlot i obowiązkowo całość zaopatrzyć w praktyczny pokrowiec.

Czas użytkowania: 15 lat

Zalety:
- modułowość
- wszechstronny zestaw
- duża pojemność manierki
- optymalnie dobrane kształty

Wady:
- wykonane z aluminium
- cieknące nity (w małym garnuszku)
- cieknąca uszczelka (naprawiłem to sam)
- brak pokrowca (zleciłem jego uszycie)
- kiepska do gotowania na kuchence benzynowej lub gazowej


[Obrazek: Menazko-manierka%20Specnaz.jpg]

[Obrazek: Menazko-manierka%20Specnaz%201.jpg]

[Obrazek: Menazko-manierka%20Specnaz%202.jpg]


No i kto nie wierzy że niedlugo Bren postawi nogę na księzycu?


sasq

Bren cczekamy na opisy czołgu-T34 w ramach otwieracza do konserw ;-)
ale test niczego sobie choć przy takim kształcie myci jest upierdliwe

Jak bylem mlodym harcerzem to zawsze wcinalem w tego typu menażkach. Tragedia ale twardym trzeba bylo byc skoro starsi koledzy tez w tym jedli. Nie najadalem sie notorycznie, niewygodne i nieporęczne i po 2 sezonach obozów sprawilem sobie wspaniałą, poręczną ''outdoorową'' zwyczajną miche ze sklepu 1001 drobiazgów do której wejdzie zupy z kotła obozowego tyle ile zapragne, to samo z drugim daniem. O myciu tego aluminium nie wspomne - kazdy te trud przerabiał. A poza tym miska ledwie waży i lepiej ją upchac w plecaku.
Micha słuzy mi do dzis jak wpadam na zaprzyjaźniony obóz harcerski na którym sie wychowywałem na pare dni....
.... ech 3 orle pióra.....
Dobra rozmażyłem się.

Arti

Mam menażkę o takim samym kształcie, ale niemiecką i bez menażki... nie podaruję jej największemu wrogowi.
-------------------------------------------
Artur

Arti

*'i bez manierki', miało być.
-------------------------------------------
Artur

Widzę, że większość ocenia sprzet negatywnie w przeciwieństwie do mnie. Mi jednak i moim kumplom sprzet bardzo się podobał ze względu na jego kompaktowość. W tym roku znowu zabiorę swojego ''specnaza'' w góry. Przypuszczam, że będzie on mi służył jeszcze z 15 lat. Co do zarysowań to święta prawda. Zwykłej okrągłej menażki pzbyłem się dość szybko, szkoda było mi zbędnego miejsca zajmowanego przez nią w plecaku, co prawda zawsze można było włożyć coś do środka, ale nie rekompensowało to nigdy zajmowanej przez nią objętości. W dodatku ''specnaz'' bez najmniejszych problemów można przytroczyc do pasa.

furry

hej! a nie mieliście problemów z pleśnią w manierce?

prawdopodobnie była to moja wina i niedoczyszczenie lub niedosuszenie któregoś razu (***iarzem jeszcze byłem). ale jak już się raz zalęgło, to nijak nie chciało puścić i woda była niepijalna zupełnie.

a menażka ma taki kształt, bo przecież służy do spożywania, nie do gotowania.

-------------------------------------------
fr

Arti

Chodzisz po góach z menażką przy pasku? O ile mogę to sobie, z trudem, wyobrazić zimą, o tyle latem, przy krótkich spodenkach już zupełnie nie.
-------------------------------------------
Artur

Arti

Po napisaniu tego doszedłem do wniosku, że zimą można robić w takiej manierko-menażce lód do drinków, a nie picie nosić ;) Więc nie wyobrażam sobie przydatności tego w żadnej porze roku.

furry - w takim razie w czym gotujesz?
-------------------------------------------
Artur

~Arti: gotuję w okrągłej menażce, albo blaszanych miskach, jak popadnie.

chodzi mi i to, że przecież żołnierze (specnaz, nie specnaz) czy harcerze nie gotują sobie zupek na osobistych kuchenkach, ale dostają porcję z kuchni polowej. w sumie jako ''talerz'' menażka jest ok, ale jako ''garnek'' już nie za bardzo. za to jest dużo łatwiejsza do upchania w plecaku. jak słusznie zauważył bren, gotować w niej na palniku się da, ale co to za gotowanie...

bren: nie rozumiem za to dlaczego używasz kitu pszczelego? ma on przecież dość charakterystyczny smak&zapach. a szorowanie (u mnie zawsze, jeśli gotuję coś innego niż wodę) szybko zetrze powłokę. tak samo nie bardzo widzę też noszenie stężonego kwasu w plecaku :D

-------------------------------------------
fr

furry - kitu pszczelego nigdy nie używałem, tą poradę znalazłem w książce pewnego ekologa-harcerza.
Arti - prawie wszyscy żołnierze noszą manierkę przy pasie, podczas drugiej wojny światowej jak używano jeszcze w armiach krótkich spodenek, też noszono manierki przy pasku. Jakoś nie widzę w tym żadnego problemu, po prostu trzeba chcieć. I tu znowu chyba powstaje różnica między turystyką zwykłą i tą leśną.

Bren >>> masz rację, z troczeniem manierki u pasa, jednak może być problem z zapięciem Pasa biodrowego plecaka. Jak godzisz te dwa sprzęty ?
P.S
Widzę, że niecierpliwie czekasz na plecaczek z ''Budo'' :-)
-------------------------------------------
www.doczu.tk

O Dżizas. To ja Im współczuję.
-------------------------------------------
http://www.doczu.siec2000.pl

dzik

2005-06-24 08:44

taa, ten zestaw jest tak wszechstronny, że ta wszechstronność sprawia CAŁKOWITĄ NIEPRZYDATNOŚĆ tego wynalzku w turystyce, no może poza garnuszkiem
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

2005-06-24 14:29
doczu@interia.pl

Potwierdzam co pisze dzik - ten zestaw to porażka, a ze ''Specnazem'' ma tyle wspólnego co menażka ''harcerz'' z Mosadem. Wnioskuję tak, na podstawie tego, że ta menazko-manierka była dostępna w kazdej Składnicy Harcerskiej, co w okresie PRL-u byłoby raczej niemożliwe.
W okresie gdy byłem w harcerstwie, też miałem taki sprzęt (to było z 16-17 lat temu), i wcale nie byłem z niego zadowolony. wspomniana już uszczelka, to jeden z mankamentów. Moja tez ciekła. Ponadto manierka i menazka ulegała ciągłym zarysowaniom, poprzez wkładanie jednego naczynia w drugie, co owocowało brudnym nalotem, dlatego nalezało zawsze przed uzyciem taką menazkę opłukać.
Nie pamiętam czy były jeszcze jakieś mankamenty, bo szybko się tego sprzętu pozbyłem, bez żalu.
Podziwiam Cię Bren że uzywałeś jej az tyle lat. Mnie by nie starczyło cierpliwości. A jeśli Specnaz rzeczywiście uzywa/uzywał tego sprzętu, to im współczuję :-(
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

wredny misio

2006-02-26 02:25
w_mariusz@o2.pl

Przez parę lat używałem tego wynalazku, głównie ze względu na manierkę. Mankamenty: cieknąca uszczelka, nieszczelne większe naczynie, brudzące aluminium, trudności z gotowaniem. Trudno ją domyć z zewnątrz, ma jakieś rowki, zagięcia, gdzie gromadzi się brud. Wreszcie gwint mi się zerwał i wyrzuciłem całość z czystym sumieniem. Miałem w życiu trzy menażki: tę, harcerza i wisłę. Tę oceniam zdecydowanie najgorzej.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora

Bren

A tu teścik po ukraińsku:
http://survival.com.ua/tests/test_sn7.html

Cytat ze strony:
''Принят на снабжение ВДВ СССР приказом № 78 от 17.09.59 ''О принятии на снабжение Воздушно-десантных войск алюминиевого комбинированного котелка с флягой'' в 1959-м году. Изготовитель – фабрика ''Красный выборжец'' о чем говорит клеймо ''КВ'' на каждом предмете.''

czyli używana przez WDW, na polskie Wojska Powietrzno-desantowe, czyli jednak menażka ma coś wspólnego ze Spenazem.

Możesz powiedzieć w jakim celu wkleiłeś ten stek dziwnych znaczków?

Stron: 1 2