24-07-2003, 20:02
OPIS PRODUKTU:
materiał - Alu 5083
rękojeść - gumowo-korkowa
grot - widia
system blokowania - Nylon System
anti-shock - tak
długość - 69-140 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-07-2003, 05:00
Każdy z nas przechodzi ból zakupu nowego sprzętu, zwłaszcza, jeśli chodzi o kijki trekkingowe. Z brzydkimi słowami na ustach podróżowałem po sklepach dziwiąc się, w jaki sposób dwa kijki z aluminium osiągają ceny dochodzące do 300zł! W końcu jednak, pewnego słonecznego dnia znalazłem kije, które wydały się interesujące niczym proste ciacho z kremem. Kijki Fizan Alpin, to proste, trzyczęściowe kije, wyposażone w system anti shock. Firma Fizan nie była mi znana, dlatego do kijków podchodziłem z rezerwą. Pierwszą kuszącą sprawą była cena - 139 zł (bez talerzyków zimowych), reszta wyszła w praniu.
Wygląd zewnętrzny, pierwsze wrażenia
Kijki, jak kijki, nie mogą nas specjalnie zaskoczyć wyglądem. Fizan Alpin wyglądają estetycznie, utrzymane ładnych kolorach. Bardzo dobre wrażenie robi dokładna i precyzyjna skala, dzięki której równe rozłożenie kijków nie nastręcza trudności. Wadą jednakże jest, że tejże skali brakuje na najmniejszym (dolnym) elemencie, i tu już potrzebe jest wyczucie i intiucja. Widiowa końcówka zachęca, ale prawdziwie pozytywne zaskoczenie nadchodzi po rozłożeniu kijka. System antishock jak najbardziej wzbudza szok, solidny twardy stop owinięty mocną sprężyną.
Rączka
Nie musze chyba uświadamiać, jakim ważnym elementem jest rączka kija trekkingowego, Niestety, to jest najsłabsza strona kijków Fizan Alpin. Po trzech dniach lekkiego trekkingu po Beskidach odczuwałem solidnie kiepską jakość rączki. Coś, co niektórzy sprzedawcy nazywają rączką korkową, jest tak naprawdę strzępkiem korka zatopionym w gumie. To duża różnica. Ręce trzymają kijek dość pewnie, ale dotyk jest nieprzyjemny. Dłonie szybko się pocą, a przy długim użytkowaniu, twarde rączki mogą obcierać ręce. Jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia i dobrej, ale wymuszonej woli. Po drugie, rączka nie jest ani odrobinę pochylona do przodu, mówiąc bardziej fachowo, brak w niej ergonomii. Również i to nie jest wada dyskwalifikująca, lecz przy dzisiejszej wiedzy, projektanci mogli o to zadbać, zwłaszcza, iż nie jest to nazbyt wysublimowana technologia. Paski przy rączce są bez zrzutu, nie rozluźniają się i nie strzepią, chociaż moim zdaniem za krótkie. Ręce w grubej rękawiczce, pozwalają na chwyt 'narciarski' przy pełnym rozprężeniu pasków a dodać trzeba, iż moja dłoń jest stosunkowo mała.
Funkcjonalność
Całość działa bez zarzutu. Kijki rozkładają się szybko, dwie dolne części pokryte są czymś matowym, co pozwala bez problemowo, mocno je chwycić i dokręcić. Nie zdarzyło mi się, by kijki samoczynnie się rozkręciły. Do tego, możemy dokręcać praktycznie dowolne talerzyki, których kupno nie stwarza przygody graniczącej z cudem. Rewelacyjna widia jest nie do zdarcia i ma jedną - ogromną przewagę nad końcówką stalową. Nie ślizga się na kamieniu, nawet mokrym! Schodząc z Babiej Góry tuż po deszczu czuje się dużą ulgę mogąc podprzeć się kijkiem nie ryzykując upadku na buzię. Ponieważ kijki po złożeniu mają 61 cm, łatwo je przytroczyć nawet do niewielkiego plecaka. Natomiast granica górna (producent - 140 cm) nie jest już dla mnie taka jasna, wydaje się być o kilka cm zawyżona.
Wytrzymałość
Mimo, iż nie mam okazji używać kijków Alpin zbyt długo, zdążyły wiele razy mnie pozytywnie zaskoczyć. Kilka razy solidnie się na nich oparłem, gdy zablokowały się między kamieniami. Te przygody nie pozostawiły nawet śladu na kijku. Również upadek z kilkunastu metrów na skały nie narobił żadnych szkód. Najbardziej jednak zaskoczyły mnie, gdy przez nieuwagę zablokowałem jeden kijek między deskami mostu. Ponieważ się śpieszyłem, szarpnąłem bardzo mocno, będąc pewnym, że właśnie zniszczyłem kijek. Nic podobnego! Kijki te nie są najlżejsze na świecie, ale wyraźnie przekłada się to na ich użyteczną wytrzymałość.
Za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy nie najlżejsze, lecz na pewno godne polecenia, solidne kijki z prawie wszystkimi cechami kijków z wyższej półki. Używać jedynie w rękawiczkach.
Zalety:
- tanie
- wytrzymałe
- funkcjonalne
- wymienialne talerzyki
Wady:
- fatalna rączka
- krótkie paski przy rączce
- ciężkie
materiał - Alu 5083
rękojeść - gumowo-korkowa
grot - widia
system blokowania - Nylon System
anti-shock - tak
długość - 69-140 cm
-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:
DATA RECENZJI:
24-07-2003, 05:00
Każdy z nas przechodzi ból zakupu nowego sprzętu, zwłaszcza, jeśli chodzi o kijki trekkingowe. Z brzydkimi słowami na ustach podróżowałem po sklepach dziwiąc się, w jaki sposób dwa kijki z aluminium osiągają ceny dochodzące do 300zł! W końcu jednak, pewnego słonecznego dnia znalazłem kije, które wydały się interesujące niczym proste ciacho z kremem. Kijki Fizan Alpin, to proste, trzyczęściowe kije, wyposażone w system anti shock. Firma Fizan nie była mi znana, dlatego do kijków podchodziłem z rezerwą. Pierwszą kuszącą sprawą była cena - 139 zł (bez talerzyków zimowych), reszta wyszła w praniu.
Wygląd zewnętrzny, pierwsze wrażenia
Kijki, jak kijki, nie mogą nas specjalnie zaskoczyć wyglądem. Fizan Alpin wyglądają estetycznie, utrzymane ładnych kolorach. Bardzo dobre wrażenie robi dokładna i precyzyjna skala, dzięki której równe rozłożenie kijków nie nastręcza trudności. Wadą jednakże jest, że tejże skali brakuje na najmniejszym (dolnym) elemencie, i tu już potrzebe jest wyczucie i intiucja. Widiowa końcówka zachęca, ale prawdziwie pozytywne zaskoczenie nadchodzi po rozłożeniu kijka. System antishock jak najbardziej wzbudza szok, solidny twardy stop owinięty mocną sprężyną.
Rączka
Nie musze chyba uświadamiać, jakim ważnym elementem jest rączka kija trekkingowego, Niestety, to jest najsłabsza strona kijków Fizan Alpin. Po trzech dniach lekkiego trekkingu po Beskidach odczuwałem solidnie kiepską jakość rączki. Coś, co niektórzy sprzedawcy nazywają rączką korkową, jest tak naprawdę strzępkiem korka zatopionym w gumie. To duża różnica. Ręce trzymają kijek dość pewnie, ale dotyk jest nieprzyjemny. Dłonie szybko się pocą, a przy długim użytkowaniu, twarde rączki mogą obcierać ręce. Jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia i dobrej, ale wymuszonej woli. Po drugie, rączka nie jest ani odrobinę pochylona do przodu, mówiąc bardziej fachowo, brak w niej ergonomii. Również i to nie jest wada dyskwalifikująca, lecz przy dzisiejszej wiedzy, projektanci mogli o to zadbać, zwłaszcza, iż nie jest to nazbyt wysublimowana technologia. Paski przy rączce są bez zrzutu, nie rozluźniają się i nie strzepią, chociaż moim zdaniem za krótkie. Ręce w grubej rękawiczce, pozwalają na chwyt 'narciarski' przy pełnym rozprężeniu pasków a dodać trzeba, iż moja dłoń jest stosunkowo mała.
Funkcjonalność
Całość działa bez zarzutu. Kijki rozkładają się szybko, dwie dolne części pokryte są czymś matowym, co pozwala bez problemowo, mocno je chwycić i dokręcić. Nie zdarzyło mi się, by kijki samoczynnie się rozkręciły. Do tego, możemy dokręcać praktycznie dowolne talerzyki, których kupno nie stwarza przygody graniczącej z cudem. Rewelacyjna widia jest nie do zdarcia i ma jedną - ogromną przewagę nad końcówką stalową. Nie ślizga się na kamieniu, nawet mokrym! Schodząc z Babiej Góry tuż po deszczu czuje się dużą ulgę mogąc podprzeć się kijkiem nie ryzykując upadku na buzię. Ponieważ kijki po złożeniu mają 61 cm, łatwo je przytroczyć nawet do niewielkiego plecaka. Natomiast granica górna (producent - 140 cm) nie jest już dla mnie taka jasna, wydaje się być o kilka cm zawyżona.
Wytrzymałość
Mimo, iż nie mam okazji używać kijków Alpin zbyt długo, zdążyły wiele razy mnie pozytywnie zaskoczyć. Kilka razy solidnie się na nich oparłem, gdy zablokowały się między kamieniami. Te przygody nie pozostawiły nawet śladu na kijku. Również upadek z kilkunastu metrów na skały nie narobił żadnych szkód. Najbardziej jednak zaskoczyły mnie, gdy przez nieuwagę zablokowałem jeden kijek między deskami mostu. Ponieważ się śpieszyłem, szarpnąłem bardzo mocno, będąc pewnym, że właśnie zniszczyłem kijek. Nic podobnego! Kijki te nie są najlżejsze na świecie, ale wyraźnie przekłada się to na ich użyteczną wytrzymałość.
Za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy nie najlżejsze, lecz na pewno godne polecenia, solidne kijki z prawie wszystkimi cechami kijków z wyższej półki. Używać jedynie w rękawiczkach.
Zalety:
- tanie
- wytrzymałe
- funkcjonalne
- wymienialne talerzyki
Wady:
- fatalna rączka
- krótkie paski przy rączce
- ciężkie