NGT

Pełna wersja: Śpiwory < 1,5 kg
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Śpiwór Małachowskiego to konstrukcja Ultralight. Wykonany z ultralekkiego materiału i z takim też lekkim, skróconym zamkiem. Puch to 850-ka z proporcją 98/2 (puch/piórka), czyli najlepsza selekcja. Zero dodatków wpływających na jego wagę. Mam ich trzysetkę i jest rzeczywiście minimalistyczna, choć większe modele są obszerniejsze. Seria Climber jest już wykonana z bardziej standardowych materiałów i przez to tańsza. Ponadto Małachowski oferuje pełną wymiarówkę, a u Cumulusa zmiana rozmiaru jest dodatkowo płatna. Yeti daje puch o sprężystości 700, który dla wymagającego użytkownika nie jest bynajmniej ideałem. Jedynie cena przemawia...

Natomiast odradzam wkładkę Thermolite - wielka, ciężka i droga, a poprawa termiki niewielka. Ponadto jej trwałość bywała określana niezbyt pozytywnie, acz są to informacje jedynie przeze mnie wyczytane, a źródła już dzisiaj nie podam.
Znacznie lepiej kupić w Decathlonie wkładkę jedwabną bardziej dla higieny z minimalną (wręcz niezauważalną) poprawą termiki, ale lekką i stosunkowo niedrogą.

Natomiast możesz rozważyć zakup lekkiego bivy-baga, nawet awaryjnej wersji któregoś SOL bądź podobnego, który osłoni śpiwór od wiatru, śniegu i deszczu, od brudnego podłoża w chatkach, czy częściowo zabezpieczy od wilgoci z kondensacji. Można go zabierać w zależności od potrzeby, a poza ochroną jak wyżej, zatrzyma nieco termiki zmniejszając konwekcję śpiwora.
Oczywiście zatrzyma też część pary wodnej pochodzącej od transpirującego ciała i z oddechu, więc trzeba ocenić korzyści i niedogodności.

Na plany kilkuletnie - 0skar, piszesz o dwóch latach - wypada mieć śpiwór na więcej niż jedno wyjście, bo wygląda na to, że świadomie chcesz wędrować zimą. A na Islandię gdzie zabierzesz więcej wyposażenia i żarełka, waga będzie bardzo istotna, no i tu wyposażenie kompaktowe i ultralekkie pokaże swoje plusy.

Gdybyś potrzebował czegoś do wożenia niż noszenia, to można patrzeć na niższą cenę, bo waga nie ma większego znaczenia. Ale już do plecaka na tydzień i dłużej trzeba pakować się naprawdę lekko i kompaktowo. A tu wybór się już mocno zawęża...
---
Edytowany: 2016-10-30 21:29:13
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

Yatzek, mimo wszystko uważam, że gdzieś ukradziono te gramy. Zamek zamkiem, 30cm nie mogło ważyć 100g. Materiał lżejszy? 22 vs 35g. Ile zużywa się materiału? 6, 7m2 ? To daje zysk raptem 91g. Tu nadal brakuje ze 100/150g, przecież 700g wsadu potrzebuje szerszych przegród. Może tu? Można też szyć malutkie śpiwory rozmiarowo i przepełniać je puchem. Można także uszyć mniej przegród. Sumując wszystko może i dało by się coś ukraść. Pytanie czy korzystnie dla śpiwora? Coś mi tu śmierdzi :)

No akurat siedemsetki nie ważyłem. Wersja ULII900 (dziewięćset) na mojej wadze waży 1175g. Deklarowanego puchu jest w nim 900g - tej wagi oczywiście nie mogę sam sprawdzić. Więc odejmując wagę puchu od wagi całego śpiwora, zatem na poszycie z zamkiem pozostaje 275 gramów. To dla rozmiaru ''L''.

Trzysetkę mam w wadze 399g przy wypełnieniu bliżej mi nieznanym, bo to model szyty na mnie, czyli ''S'' na długość, ''M'' na szerokość. Zakładając, że ma wypełnienia 250g, bo pełnych 300g nie ma, to na poszycie powinno przypadać 149g. No ale tych proporcji nie sprawdzę...

Jeśli więc dla 700-ki poszycia z kalkulacji powinno być 220g, to jest to tak samo 30% materiału i 70% puchu jak dla 900-ki. Jedynie moja niedopuszona 300-ka ma 40% poszycia, a 60% puchu. Ale to tylko moje podejście minimalistyczne, obarczone zresztą błędem wynikającym z niemożliwości określenia masy wsypu.

Jeszcze kwestia, czy 700-ka waży rzeczywiście 920g i ma dokładnie 700g puchu - tego nie wiem, nie mam i nie ważyłem.
Ale i inni producenci zwykle podają wagę po swojemu...

I nic w obydwu śpiworach nie śmierdzi ;-) :) Spałem - to wiem! :)
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

Śpiwory (wypełnione tym samym puchem) oprócz materiału różnić się będą przede wszystkim rozmiarem. Śpiwór jak buty najlepiej zmierzyć. Yeti będzie najszerszy, Cumulus powiedzmy standardowy, Małach wąski.
Poglądowo fotki porównawcze trzech śpiworów na około 300g puchu 850 cui: zielony mój ekstra szeroki custom Robertsa 325, prawie biały Małachowski UL II 300 rozmiar M/S i szary Cumulus LL300 standard.
Co ciekawe Cumulus uzyskał loft taki jak pozostałe dopiero kiedy znalazł się na wierzchu stosu, pachnie mi to mniejszą ilością puchu niż deklarowana. Był najdłuższy, ale Roberts dużo szerszy, więc powinny mieć podobny loft. Małach chyba ma mniej niż 300g puchu. Yeti niestety nie mieliśmy pod ręką.
---
Edytowany: 2016-10-30 23:38:27
---
Edytowany: 2016-10-30 23:43:14
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com


[Obrazek: 2166-2557-1.jpg]


[Obrazek: 2166-2557-2.jpg]

Małach wąski, i to jest pewnie słowo klucz. Szyjąc malutkie rozmiarowo śpiwory jesteśmy w stanie zbijać wagę do absurdu podnosząc jednocześnie termikę, bo loft pójdzie w górę. No, pytanie jednak, dla kogo to? Mam/miałem Cumulusy w standardzie, rozmiarowo porównał bym je do M/R Robertsa dla którego jest to rozmiar wyjściowy. Dobre dla raczej szczupłych, ale ktoś o normalnej budowie będzie kompresował puch.

Co jeszcze widzę na tych fotkach - przegrody. Te w Małachu wydają mi się niskie, za niskie. Roberts i Cum są niemal płaskie, grube i płaskie, a Małach ma wyraźne wcięcia w przegrodach. Zresztą popatrzmy na inny ich model:
http://malachowski.pl/web/122-home_defau...de-pro.jpg< br />To nie jest dobrze uszyty śpiwór, on ma za niskie przegrody. Optycznie sprawia wrażenie nabitego, grubego i ciepłego, ale za tym nie idzie niestety dobra izolacja, w tych wcięciach będzie uchodziło ciepło ze środka tak samo jak w śpiworach pikowanych.
Odstępy pomiedzy przegrodam. Im więcej przegród tym lepsza stabilność puchu. I tak samo, im więcej tego puchu, tym ten wymóg wzrasta.
Leśna, czy tak +/- jest jak gdybam? Na tych elementach można urwać całe gramy.

Yatzku, nie może być tak, że w modelu 300 mamy taki sam stosunek obicia do puchu jak w 700 czy 900. Dobry śpiwór to choćby krój różnicowy. O ile w 300 nie jest on potrzebny o tyle w 700, a tym bardziej w 900 tak. +/- określa się, że ta różnica obwodów powinna wynosić 2xszerokość przegród. A zatem im przegrody szersze (więcej wsadu) tym różnica obwodów większa, a za tym idzie przecież waga, bo zużywamy więcej materiału zarówno obiciowego jak i materiału na przegrody.

Teraz znalazłem tę fotkę:
http://tiny.pl/gcttp
Widać wyraźnie znacznie niższe przegrody w Małachu na tle konkurencji
http://tiny.pl/gcttj
---
Edytowany: 2016-10-31 10:37:23
---
Edytowany: 2016-10-31 10:38:29

Malach od Yatzka jest mały.Na zdjęciach tego nie widać.
Jak ktoś ma rozmiar stopy powyżej 43 będzie już miał problem w tej części śpiwora.
-------------------------------------------
z kom

No dobra, - przewałkowaliśmy moją trzysetkę i Guide z innej kategorii.
O siedemsetce wypowiedziałem się na podstawie dziewięćsetki którą znam i która powstała właśnie jako wersja rozwojowa modelu 700.
Czy ktoś się pokusi o podsumowanie modelu UL700 od Małacha...?
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

Ach tam, to przecież nie zmienia faktu, że rozmawiamy o bardzo dobrych modelach. Poczytaj na sąsiednim forum ile idzie wycisnąć z chińczyka za 300zł z 800g wsadu, a dopiero oczy się otwierają.

W mojej 300ce jest krój różnicowy i jak dobrze policzyłam 98 (!) szerokich komór stabilizujących puch. Mogłaby ważyć 150g mniej, to całkiem proste. Gra rozmiarem to tylko jeden ze sposobów (choć najbardziej efektywny). Dorzucam jeszcze jedną fotkę, nie jest zbyt dobra, ale mniej więcej widać rozmiary. Wagę zbijać można na różne sposoby, im mniej puchu tym mniej będzie to podpadać.
Z 700kami nie miałam do czynienia, jak będę mieć okazję to też zrobię takie porównanie.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com


[Obrazek: 2166-2562-1.jpg]

98??? Łał, czemu aż tyle chciałaś? To jest bez kaptura, ile waży?
---
Edytowany: 2016-10-31 23:57:34

Za namową producenta - żeby na pewno puch się nigdzie nie przemieszczał i dawał maksymalną termikę. Dałam mu w tej kwestii wolną rękę :-) Tak po prawdzie wystarczyłoby ze 60... Ale nie narzekam zbytnio - rzeczywiście nie ma żadnych zimnych punktów, nie muszę go przetrzepywać i nawet przeżyję przymrozek.

Bez kaptura. Całe 612g, choć niedługo będzie ważył mniej - mam zamiar wywalić zamek, którego nie używam (krótki, ale podwójny, z izolacją, pokażę ci przy okazji, spodoba ci się).
---
Edytowany: 2016-11-01 00:02:13
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

A mi pan producent inaczej tłumaczył. Do dużej ilości puchu tak, takie zabiegi są korzystne, bo mocno nie zmienia się stosunek wagi materiału do puchu. Ale im puchu mniej, tym ten stosunek jest gorszy i zabieg taki trzeba rozważyć.

Ten czerwony wydaje mi się optymalny pod tym względem, świetnie to wygląda.

Wywalić zamek? O ja, to już pokazuje różnice pomiędzy dziewczynami a facetami. Ja bym umarł chyba gdybym w cieplejsze dni musiał siedzieć w zapiętym śpiworze. Dla mnie 300g wsadu to chyba najlepiej zwykła kołderka by się sprawdziła z zamkiem L.

W czerwonym trzeba czasem odrobinę przetrzepać, chciał zrobić więcej komór w zielonym że ponoć im mniej puchu tym trudniej zapanować. No za dużo zrobił, ale też tak mało jak w czerwonym nie mogłoby być.
Jak jest ciepło to wsuwam się w śpiwór do połowy, czasem tylko po kolana. Zamek to rzecz zdecydowanie zbędna :-)
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

;-D

Dzięki za odpowiedzi. Miałem odnieść się bardziej szczegółowo do Waszych wypowiedzi, ale zmęczony umysł nie funkcjonuję tak jakbym tego pragnął. Jeszcze raz wielkie dzięki!

Przespałem się z Waszymi odpowiedziami i doszedłem... do wniosku, że chyba zacznę szukać używki. Z tego względu, że wąż w kieszeni przeżył już kilka zawałów. Niestety, dalej dzielnie się trzyma.

Marzenia nie kosztują, ale ich realizacja tak. Plany na Islandię są ale to plany. Dalekie i odległe. A wydawanie ponad 1500 PLN za śpiwór na kilka dni z myślą, że może kiedyś... to głupota. Dodatkowo, z braku czasu nie miałbym go nawet szansy przetestować, tylko od razu w teren. A niech mi coś nie podejdzie to będę przeklinał go cały MSB. Wspomnę, że śpiwór to tylko jeden z wydatków. Nie chcę wydawać ok. 3000 PLN na kilka dni w góry.

Głos rozsądku mówi. Kup używkę, sprawdź czego oczekujesz. Jeżeli będę realizował plany po MSB to będę gotowy wydać te pieniądze. Mądrzejszy o wiedzę z obcowania z puchem.

Jednak, przed kupnem używanego śpiwora chciałbym prosić o kilka wskazówek:
- jaki jest rozsądny zakres temperatur, powiedzmy limity, na zimowe polskie góry?
- jak puch zachowuję się z czasem? Jaki jest spadek trzymania temperatur?
- ma ktoś doświadczenia z marką Mountain Equipment?


A wkładka miała być do mojego Nordic'a - ale wszyscy wiemy, że do durnowaty pomysł był.

Może zrobimy bardzo prostą grę? Niech każdy sobie wyobrazi, że w grudniu idzie na MSB i stoi przed kupnem śpiwora. Dzień przed wyjazdem kupujecie go... jaki to śpiwór?

1 - od 650 do 900g puchu 850cui. Najuniwersalniejszy byłby taki ok. 700, nadał by się i na okolice 0 i na -15

2 - śpiwór puchowy to śpiwór na lata (10, 20, 30, 50?), przepocony trzeba wyprać i ponownie będzie jak nowy. Jedno co mu szkodzi to uszkodzenia mechaniczne i permanentna wilgoć.

Nie ma się co bać używanego puchu do póki materiał nie jest uszkodzony i śpiwór nie śmierdzi jakąś stęchlizną. Tam nie ma się co zepsuć.

Podstawowym problemem będzie znalezienie dobrego, używanego śpiwora puchowego. A już na pewno nie na dzień przed wyjazdem. No, chyba że ktoś ze znajomych sprzedaje, ale wyboru wtedy nie ma...

Zadbany śpiwór puchowy, to w zasadzie sprzedaje ...wdowa po górołazie.
Niezadbany - cała reszta ;-)

Powinien mieć realny komfort -5°C. To na początek, żebyś go sprawdził we w miarę lekkich mrozach. A jak już poznasz swój odbiór temperatur i Ci się to spodoba, to wybierzesz nowy, docelowy. Chyba, że celujesz w prawdziwie górskie zimowe warunki, to musi mieć zapas na zmęczenie, wychłodzenie, niedojadanie i niewyspanie. Bo przez kilka dni zimą w górach masz to niemal pewne. Wtedy nie żałuj kasy, bo pierwsza przemarznięta noc szybko zweryfikuje stan posiadania i braku komfortu.
Choć jeśli pytasz o limit a nie o komfort, to chyba zimna się nie boisz...
-------------------------------------------
Yatzek - nadworny tester NGT ;-)

0skar skup się na marzeniach.
W Beskid Mały przed świętami pójdziesz albo będziesz trzepał dywany i lepił uszka. Albo nie będzie śniegu albo będzie go zbyt dużo. Albo będzie błoto albo arktyczny mróz. Powodów jest wiele byś poszedł na szlak który znasz wtedy lub w innym terminie lub wcale.
Islandia to jest to :)
Zazdroszczę Ci takich marzeń.
Ja mam zerowe doświadczenie zimowe. No może 0,1.
I ten ułamek mówi mi (pokazał mi) , że zimą nie ma kompromisów, lajtów, ultralajtów, Dnia Dziecka taryfy ulgowej, , etc.
Jeżeli chodzi o śpiwór to w przypadku gdy mocno zagraża mi nocleg w pomieszczeniu nieogrzewanym dopuszczam (emocjonalnie) noszenie 2,5-2,6 kg z pokrowcami. Wagowo to dwa browary mniej w plecaku.
Masz Nordica. Może pomyśl o puchaczu który użyjesz jako wkładka wewnętrzna zimą i jedyny śpiwór na letnią Islandię? Tam chyba trzeba się liczyć z temp. od + 12 w dół ale bez mrozu. Za to z dużą wilgotnością. Więc taki puchacz powinien mieć do +/- 400 g dobrego puchu i tak jak pisał Arni jakąś membranę/materiał wodooporny.
Jak wiesz na MSB możesz nocować w kwaterach/schronach. Islandia to pewnie namiot/chmura.

Panowie - dziękuję za odpowiedzi.

@PRS
Wiesz, że wpadła mi taka myśl do głowy. Z tego względu, że Nordic po spakowaniu zajmuje mi bardzo wiele miejsca w plecaku. A jak wiadomo, coś kosztem czegoś. Dlatego, przygotowywałem się do jego wymiany. Kupując śpiwór puchowy upiekłbym dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze puchówka zastąpiła by Nordica. Po drugie miałbym (tak sądzę) wystarczający komfort cieplny na MSB. Chyba to jest najlepsze wyjście z sytuacji!

@Yatzek
Chciałbym napisać, że ''dobrze Ci z oczu patrzeć'' (przepraszam, za spouchwalanie się), ale masz okulary w profilowym. Czy z ręką na sercu polecasz śpiwór Małachowski 300 UL? Czytałem recenzję i te achy, ochy. Myśmy ludźmi z tej samej gliny, dlatego chyba doradzisz bliźniemu? :) Pytanie po za konkursem. Udało Ci się znaleźć Tyvek (dawno temu gdzieś śledziłem ten temat), jako podkład pod namiot? Ja szukałem ale z mizernym skutkiem, a aktualna ''mata'' trochę waży i z chęcią bym ją wymienił na coś lżejszego.

Mój wybór wstępnie pada na Małachowski 300 II UL (http://malachowski.pl/web/pl/spiwory/69-...iar-l_lewy), głównie przez recenzje Yatzka. Uważacie Panowie i Panie, czy takie połączenie to wystarczający komfort do zimowego snu?


@Arni
Pragnę Cię uspokoić, byś niepotrzebnie nie podnosił sobie ciśnienia. Wiem, zdaję sobie sprawę, że na papierze to wszystko tak ładnie wygląda. Rzeczywistość zweryfikuję dane z papieru. A gdy zakupię (prawdopodobnie) śpiwór i życie doświadczy mnie negatywnie lub pozytywnie na pewno Was w tym wątku poinformuję.

Teraz mały OFFtopic.
Drogi Yatzku i PRSie. Zimna się boję, tak samo jak warunków, zmęczenia, wychłodzenia. Moje doświadczenia jest bardzo zbliżone do @PRSa. Dokładnie 3 dni (2 noce) pokazały mi, że moje dotychczasowe wyprawy to szkółka niedzielna. W lecie większość błędów da się zniwelować za to zima każdy błąd potęguję. Jak to ujął PRS: ''I ten ułamek mówi mi (pokazał mi) , że zimą nie ma kompromisów, lajtów, ultralajtów, Dnia Dziecka taryfy ulgowej, , etc.''. Zdaję sobie sprawę, że MSB zimą może okazać się dla mnie za ciężki. Za dużo zmiennych, a do tego mam tylko 5 dni. Wystarczy, że spadnie więcej śniegu i prawdopodobnie nie uda mi się przejść szlaku, chociażby ze względu na czas. Mimo wszystko, chcę spróbować. Dodatkowo coś dziwnego ciągnie mnie tam. Gdzieś w głębi siebie mam przeświadczenie, że pokonanie MSB zimą pozwoli mi wejść na wyższy poziom, nie tylko turystycznie... .

Dywanów w domu nie mamy, więc odpada. A uszka to ja lubię jeść z barszczem czerwonym mojej Matki. Na to czekam cały rok! Skupiam się na marzeniach, lecz to są tylko i aż marzenia. Zdaję sobie sprawę, że życie to ciągłe zmiany, marzeń też. Paradoksalnie, myślę, że bliżej, łatwiej mi dostać się na Islandię niż na MSB. Aktualnie, mieszkam poza granicami kraju, a MSB marzy mi się od początku roku. Miałem iść w lecie, ale się nie udało. Jedyną okazję będę miał teraz na święta. Stąd ta determinacja. Osobiście do MSB mam sentyment i coś jeszcze. Gdzieś na szlaku MSB coś we mnie się zmieniło, czego póżniej nie doświadczyłem na żadnej innej wyprawie. PRS piszesz: ''zazdroszczę Ci takich marzeń'', pozwolisz, że zapytam: A co stoi Tobie na przeszkodzie by znaleźć się na Islandii?

@Oskar


[Obrazek: 2166-2573-1.jpg]