NGT

Pełna wersja: [Odzież] SoftShell - Idea ss bez pytań o markę!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
pim a te kieszenie siatkowe. W moim exwindzie zaczyna je szlag trafiać. Prują sie, szczególnie ta pionowa pod listwą zamka. A to klucze je zachaczą, a to coś.... Masz z tym problem?
-------------------------------------------
gumibearMarcin(at)ngt.pl

tp

Jeszcze jedna ważna sprawa na plus (dla mnie przynajmniej) do mojego Montano:

mała naszywka z logiem wewnątrz, taka sama na zewnątrz na dole, malutka metka wszyta w boczny szew + przywieszki na zamki(przywieszki można sobie zdjąć jak ktos nie lubi, naszywkę odpruć). Nie ma haftów na pół pleców / pół klatki piersiowej ;-)

pim

Ja mam extrema i głowne są polarowe, natomiast na dokumenty jest siatkowa. Noszę tam klucze, portfel i nic się nie dzieje.
siatka siatce nierówna. W jakimś starym polarze też było ''takie coś'',
w sympatexie Milo była skolei nie do zdarcia.
Pozdrawiam

Test Pima który świetnie ''zbiera do kupy'' naszą dotychczasową dyskusje.

https://ngt.pl/thread-9398.html

(Po tylu stronach aż prosiło się o jej podsumowanie, i oto jest coś takiego)
-------------------------------------------
theotter@o2.pl

piter

prałem juz tego Cultera czerwonego dwa razy na 40 stopni i jakoś sie widocznie nie zmienił
teraz go dodatkowo zaimpregnowałem takim polar proofem w pralce i tx directem nikwaksa w spraju od zewnątrz

oddycha całkiem wporzo no i całkiem fajnie chroni przed wiatrem, jeżdzę w nim na rowerze codziennie od jakichś 2 miesięcy i jestem zadowolony
zakładam zwykle pod spód golfik cienki i koszulkę plus bezrękawnik polarowy na chlodniejsze dni
kupiłem se S kę tak że jest raczej ciasne to ale się miło rozciąga jak trzeba
nadaje się też do wspinaczki całkiem fajnie choc materiał zmechacił sie nieco po kontakcie ze skałą :))

pozdro
-------------------------------------------
piter

piter => na ngt jest watek dotyczacy cultera zobacz sobie co inni pisza o nim
-------------------------------------------
PWSZ Never Stop Exploring GG: 4635266

Ot i stało się HiMountain wprowadził w życie swoje słowa odnośnie kurtek z Prmaloftem - Belay Jacket i Hermit(cena, tak,jak zapowiadali zaporowa:)).

http://www.sfpl.pl/shop/view/ProductGrou...context=14
-------------------------------------------
...ktoś mnie skazał na wieczną wędrówkę...

->braavosi
Belay Jkt 599 zł - to aż tak bardzo zaporowo nie jest;
Niemniej jednak 1999 za Hermit to juz faktyczny ''mur z drutem kolczastym'' :P
Pozdr.

Pim

kokodzmabo i do przodu!
ale: dla kurteczki a'la Belay Jecket ważna jest waga! Ile waży!
Jestem pod głębokim wrażeniem, że firma HiM odeszła w końcu od produkcji paclite'a z bulwarowym kapturem dobrym na Molo w Sopocie.
Ciekawe co oznacza na specjalne zamówienia? W praktyce okaże się, że powyżej 10 szt ?
Pozdrawiam.

Wydra

Pomyślałem sobie, że warto by zebrać się na odwagę i spróbować napisać coś co zebrałoby razem wnioski z dyskusji w tym wątku. Uważam że w dużej mierze takim podsumowaniem jest test jaki zrobił pim, pisany jest on jednak o konkretnej kurtce, ja chciałbym spojrzeć na problem bardziej ogólnie. Nie roszczę sobie pretensji do ''odkrywania ameryki'', wszystko o czym piszę w takiej czy innej formie pojawiło się na forum. Zależy mi na tym żeby zebrać razem rozproszone informacje. Nie ma to też być artykuł. To co piszę często oparte jest o moje (baaardzo skromne doświadczenie) a artykuł powinien odwoływać się do doświadczeń wielu ludzi o znacznie większym dorobku. Mam nadzieję że mój przydługawy post nie będzie potraktowany jak zaśmiecanie wątku czy forum. Jeśli gdzieś się pomyliłem, napisałem coś co niezgadza się z czyimś doświadczeniem czy poglądami, przepraszam i będę wdzięczny za wskazanie błędu.
Chciałbym by było to (skromne) podsumowanie dyskusji, które ułatwi zapoznanie się z tematem bez konieczności przebijania się przez dwadzieścia sześć stron wątku, co dla wielu jest niewykonalne.
OK, więc do dzieła:

Wczoraj pojechałem sobie na jednodniową wycieczkę w Karkonosze. Temp. ok. +15, lekki wiaterek. Miałem na sobie kurtkę z softshell ws (scuba 3lf). Kurtka ta ma taką samą (albo bardzo podobną)membranę jak klasyczny gore ws. Oddychalność rewelacyjna. Co ciekawe nie widzę różnicy między oddychalnością tej kurtki przy zero celcjusza jak i plus pietnaście. Z zasad fizyki na pewno wynika że jakaś musi być, ale na poziomie subiektywnym dla mnie nie odczuwalna. Tu pojawia się pytanie co rozumiem przez oddychalność.
Większość ludzi mówiąc/pisząc o oddychających membranach roztacza cudowną wizję jakiś ''inteligentnych'' materiałów które zdają się być połączeniem klimatyzacji z mercedesa z dodatkowym systemem zasysania potu (przepraszam za przesadę, jest celowa). Za dużo czytają materiałów reklamowych, a za mało NGT? Póżniej idą na wycieczkę w teren i płyną na byle podejściu jakby brali prysznic i zaczyna się narzekanie że mój (tu wstaw dowolną membranę/kurtkę) nie oddycha, jest do niczego etc. A przecież prawie identycznie spociliby się idąc nawet bez koszulki. Tu pojawia się poważne nieporozumienie, często traktuje się oddychalność jako jakieś cudowne rozwiązanie które ma zapobiec/znacząco obniżyć pocenie podczas wysiłku. Wydaje mi się że nie ma bata. Gdy się męczysz to się pocisz. Oczywiście więcej spocimy się w kurtce z pcv niż z pertex'u ale się spocimy i tak. Niespecjalnie pomoże nawet sexi obcisły power dry. Różnica raczej moim zdaniem leży w szybkości schnięcia po zaprzestaniu wysiłku. W nieoddychającej kurtce, lub jakieś pseudooddychającej (jak np. culter salewy) pot będzie ciągle blisko ciała i będzie je wyziębiał, podczas wysiłku nie jest to takim problemem ponieważ się ruszamy i wytwarzamy dużo ciepła. Natomiast staje się to poważnym kłopotem gdy zaprzestajemy intensywnego wysiłku. W odzieży oddychającej zaczynamy szybko schnąć. Nie ma efektu wyziębienia. Oczywiście cudów też nie ma. Czasami trzeba po zatrzymaniu też rzucić na grzbiet coś co zapewni ekstra docieplenie (kurteczkę w stylu belay jacket).
Dla przykładu można wspomnieć, że takie było zaplecze opracowania sysytemu PCU (opartego o koncepcje softshell) dla jednostek specjalnych USArmy, a następnie systemu trzeciej gen. ECWCS (jeszcze pewne jego elementy są w trakcie opracowaniia, ale podstawy są bardzo zbliżone do PCU) dla całej armii. Żołnierze operujący w górach Afganistanu ubrani w tradycyjną odzież trójwarstwowa (bielizna/polar/gortex) zaczęli skarżyć się że ich odzież jest niewydolna i niesprawdza się w niskich temperaturach: zamarzają po zatrzymaniu się po ostrym wysiłku. Spowodowało to szybkie zaangażowanie specjalistów cywilnych i wojskowych oraz właśnie opracowanie całkiem ''nowego'' systemu odzieży, opartego o koncepcje softshell.
Zastanawia mnie też podejście wielu ludzi do kwestii wodoodporności. Każdy deszczyk traktowany jest niezwykle poważnie, natychmiast wciągają na siebie tex'y o kosmicznej wodoodporności, i co? I tak jesteśmy mokrzy, ponieważ maszerując w deszczu pocimy się, film wodny jaki powstaje na zewnątrz odzieży (nie zapobiegnie jego powstaniu najlepsze DWR, tylko opóźni jego powstanie, przyśpieszy jednak znacząco schnięcie zewnętrznej warstwy po deszczu) zniweluje jakąkolwiek oddychalność odzieży, więc i tak będziemy mokrzy, ale póki idziemy będzie nam w miarę ciepło, nawet gdy jest zimno. Szedłem pięć godzin w średnim deszczu, w temp. poniżej plus pięć, średni wiatr, w softshellu ws i byłem mokry, nie mam pojęcia czy przemokła kurtka, czy zapociłem się od środka, czy też jedno i drugie, prawda jest taka że gdy przestało padać byłem dość szyblo suchy-dzięki dużej oddychalności odzieży ''schnąłem od środka''. Problem byłby w tak zimnym deszczu w odzieży która całkowicie by przemakała, ilość zimnej wody jaka by docierała do ciała natychmiast by je wyziębiła. Tutaj nawet jeśli kurtka puszczała czy to przez niepodklejone szwy czy to przez membranę ilość wody jaka się przez nią ewentualnie przedostawała w żaden sposób mnie nie wyziębiała. Problem powstałby gdyby ze średniego deszu zrobiła się ulewa, albo gdybym musiał długo w tym deszczu przebywać bez ruchu. Tutaj niezbędne byłoby dodanie dodatkowej warswy która całkowicie chroniłaby przed przemoczeniem, by zapobiec gwałtownemu schłodzeniu ciała przez zimną wodę. Pytanie: czy ta warstwa to musi być kosmicznie drogi gore paclite, czy wystarczy coś tańszego jak marmot precip, coś z hyventu dt TNF'a czy inna w miarę oddychająca/bardzo wodoodporna kurteczka której podstawową cechą są niewielkie rozmiary po złożeniu i lekkość. Ja skłaniam się ku tańszym rozwiązaniom. Taka kurtka używana jest rzadko, głównie leży w plecaku, a zakładamy ją w mocnym deszczu gdy parametr oddychalności traci na znaczeniu. Swoją drogą sama kurtka to mało, potrzebne są dodatkowo wodoodporne spodnie. Z tego powodu sam skłaniam się ostatnio ku noszeniu poncha. Zajmuje mniej miejsca niż złożona kurtka i spodnie.
Tego typu sposób ubierania, moim zdaniem, znacznie lepiej sprawdza się podczas wysiłku jakim jest marsz z obciążeniem,niż tradycyjna trójwarstwoa odzież z hardshell'em na wierzchu. Jest bardziej wszechstronny, wygodniejszy, oraz co nie jest bez znaczenia: tańszy:)

Uff, ale się rozpisałem!
-------------------------------------------
theotter@o2.pl

Pim

Wydra!
Fajnie to ująłeś. Nic dodać nic ująć. Jednak takie potraktowanie zagadnienia wymaga porzucenia pewnych nawyków. Jak zimą byłem w Tatrach, nie byłem wstanie nie zabrać do plecaka 3L (waży pewnie z 800gr). Dopiero po tygodniu przestałem nosić bo zorientowałem się, że i tak go nie użyję, bo kurtka jednak jest watroszczelna, bo jednak oddycha i co najważniejsze nosi mi się ją komfortowo. Wiosną z premedytacją pojechałem do lasu w porze mżaweczki i okazało się, że nawet jak chwyci wilgoć dramatu nie ma. Natomiast ważne jest posiadanie przy temperaturach około 0 st. C czegoś co pozwoli się dogrzać w sytuacji gdy warstwa zewnętrzna jest przepocona/zawilgocona.
Gratuluję.

darek

wydra; widze ze jestes zorientowany w tematach wojskowych... a nie wpadli na pomysl uzywania jako bielizny cos ala power stretch; dla mnie nr 1 :)

Ja najczesciej stosuje 2 uklady zewnetrzne;.
soft shella Esvu Milo (glowne szwy klejone) gdy nie spodziewam sie calkowitego zalamania pogody... i nie jest za zimno....

Jak spodziewam sie trudnych warunkow zimowych lub deszczu przez prawie tydzien. Soft shela zostawiam i zabieram Milo Evina w dobrej cenie :) (cos ala paclite z wentylacja pachowa) + super lekka kurtke ze sztucznego puchu z odpinanymi rekawami.
-------------------------------------------
darek e-horyzont.pl

Wydra

Wydaje mi się że power stretch ma dośc wysoki RET (ok 4?-nie jestem pewien) co dość skutecznie eliminuje jego zastosowanie przy specyficznym trybie używania.
Jak oceniasz Milo Esvu? Próbowałem podpytać się sprzedawców w Waszym sklepie, ale nie wiedzieli nic konkretnego (brak zwrotu od użytkowników, produkt jest w miarę nowy), jeden chłopak wspomniał tylko że ich szef (Ty?) miał go na spływie kajakowym.
-------------------------------------------
theotter@o2.pl

Wydra

A tak swoją drogą ta super lekka puchowa kurtka to nie microvawe jacket? Nie planujecie na jesień jakieś promocji?-bo zamierzam grzecznie przydreptać do wrocławskiego horyzontu po wakacjach i ją kupić.
-------------------------------------------
theotter@o2.pl

darek

wydra: ret to nie wszystko :) :) , chyba nie myslisz ze patrzysz na wskaznik i wszystko wiesz. Wpadnij do tego samego horyzontu to ci pokaza o co chodzi. Power stretch ma 1 minus jest b. drogi, od 2-3 lat szukam innego materialu ktory by mogl go zastapic a byl np o polowe tanszy. Jestem juz tego bliski :)

Esvu; maja u nas z 2-3 osoby w roznych sklepach. Mi jakas gumeczka sie odprula ale nie wiem czy nie za mocno sciagnolem....Tak jak wczesniej pisalem jest Ok ale jak bym mial info ze przez 3 dni ma ostro padac to bym go nie bral. Ale jak by to byly przelotne opady we wrzesniu to tak...

Microwave na razie jest tylko w promocji w wersji damskiej. Meska raczej nie bedzie

-------------------------------------------
darek e-horyzont.pl

Łużyn

Tak jak pisałem tu już kiedyś - Esvu mam od listopada zeszłego roku i po paru dniach noszenia oddałem do reklamacji, bo szwy się pruły. Nici jakich użyto są fatalnej jakości, tak samo jak zakończenia szwów. Iście campusowska jakość... Wczoraj oddałem polar Milo z tego samego powodu - w miejscu styku z plecakiem nici się popruły.

Sam materiał jest naprawdę fajny i bardzo go sobie chwalę ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia

Pozdrawiam:)

tp

Wydra, dobrze piszesz, ale:

1) ''Zastanawia mnie też podejście wielu ludzi do kwestii wodoodporności. Każdy deszczyk traktowany jest niezwykle poważnie, natychmiast wciągają na siebie tex'y o kosmicznej wodoodporności, i co''

Ano to, że jeżeli wiesz, że za kilka godzin po dojściu na miejsce będziesz miał się gdzie wysuszyć, jest prawdą, że zakładanie membrany nie jest niezbędne. Natomiast jeżeli wiesz, że za kilka godzin nie będziesz miał się gdzie wysuszyć, IMHO, wczesne wyciąganie membrany, niekoniecznie zapiętej, z rozpiętymi wywietrznikami itd ma sens. Jednym słowem czasami możesz sobie pozwolić na przemoczenie ubrań (softshelli, polarów, wiatrochronów itd) a czasami nie.

2) ''jesteśmy mokrzy, ponieważ maszerując w deszczu pocimy się''

Dlatego od jakiegoś czasu jestem zwolennikiem noszenia w czasie deszczu tylko koszulki szybkoschnącej i kurtki (a reszty w worku w plecaku). Po deszczu najlepiej ściągnąć kurtałę i ubrać suchutki polar / wiatrochron. Czas powracania do bycia suchym nie do pobicia.

3) ''Pytanie: czy ta warstwa to musi być kosmicznie drogi gore paclite, czy wystarczy coś tańszego jak marmot precip''

Paclite'y ostatnio aż tak bardzo nie odstraszają cenami. Jak dobrze poszukasz i pogadasz to taką np. Lafumę Tatras można mieć za mniej niż 600 zł. PreCip to ok. 400 zł, gdybym miał kupować, pewnie bym się zastanawiał, z jednej strony Paclite napewno jest bardziej wodoodporny, z drugiej strony pod szelkami worka w mocniejszym deszczu pewnie obie w przemakaniu sa szubciutkie...

4) ''sam skłaniam się ostatnio ku noszeniu poncha.''

IMHO ponczo sprawdza się tylko jeśli pada deszcz ale nie wieje. Miałem kiedyś dawno takie długie paramilitarne ponczo. Złapał mnie bardzo mocny deszcz z silnym wiatrem wiejącym w twarz (w Karkonoszach właśnie ;-), ponczo ślicznie owinęło mi się wokół nóg i większość wody, która z niego spłynęła po jakiś tam zwykłych spodniach popłynęła sobie do moich butów... Tak więc uważam, że lepsze sa spodnie.

5) IMHO, wszystko co napisałeś będzie się sprawdzało podczas ''szybkich akcji'' oraz przy łażeniu z noclegami w schroniskach (czyli np. u mnie). Podczas dłuższych wypraw, kiedy niekoniecznie jest się gdzie wysuszyć a deszcz pada kilka/kilkanaście dni z rzędu, skłaniałbym się jednak w stronę solidnej kurtki membranowej. Ale na ten temat niech się już wypowiedzą znawcy.

Pozdrawiam!



tp>>>
OK.
Zgadzam się z Twoimi uwagami. Dodam jeszcze swój punkt widzenia (na razie testuję jego założenia, bo włoczę się internsywnie, ale dopiero od roku) :
- ponczo i wiatr - zawsze mam ze sobą stuptuty (ze względu na charakter moich wędrówek), więc przy najbliższej ulewie zamierzam sprawdzić moją teorię że w nich i ponczu nie nabiorę wody do butów,
- biegając w zimie na śladach w rezerwie mam najtańszy w miarę lekki zestaw p.deszcz (spodnie + kurtka z kapturem).
Nie śpię w schronach, więc najważniejsze dla mnie jest to o napisałeś o przewidywaniu możliwości wysuszenia, bądź posiadaniu odpowiedniej zmiany mokrych ciuchów.
I wtedy softshell rulez !
Membrany (kurtka gore i spodnie hydrotex) zostawiam na specyficzne wypady.
-------------------------------------------
smog wawelski

darek

Luzyn: calkowicie nie zgadzam sie z toba co do jakosci produktow milo. My hadlujemy z nimi na szeroka skale i ilosc reklamacji jest minimalna. Moze miales super pecha.
-------------------------------------------
darek e-horyzont.pl

darek

kurtka softshell milo ESCAPE uznana została przez magazyn Outdoor Enthusiast Anglia , jako '' najlepszy zakup'' na rynku brytyjskim :) Pomimo tego wole model esvu z tego samego materialu. w zestawieniu z escapem ma glowne szwy zabezpieczone tasma.
-------------------------------------------
darek e-horyzont.pl