NGT

Pełna wersja: Narty biegowe, skitourowe, biegówki, śladówki etc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
@Sted82 W Beskidzie Niskim polecam te trasy:http://www.snieznetrasy.pl/trasy.html 80 km całkiem dobrze przygotowanych tras turystycznych, do tego dopieszczone ratrakiem trasy sportowe i całkiem niezła baza noclegowa w okolicy. Jestem tam co rok.

Co do Trasy Krynica- Tylicz: dwa lata temu urlop spędziłem w Tyliczu i szukałem wytrwale tej trasy....Na prawdę.
Jest wydeptana przez pieszych, więc jak ktoś ma samozaparcie to może próbować...Ale lepiej poruszać się pieszo.
Może coś się w tym roku zmieni?
Natomiast kotlinę w której leży Tylicz oceniam na plus jeśli chodzi o włóczenie się o po polach, otwartym terenie.
-------------------------------------------
Pim

M, Sted,
1. Komańcza do Puław Górnych. Cały odcinek Gsb w tym rejonie jest doskonały do zabawy w BC.
2. Pętla dookoła Wysowej. WYsowa, Kozie Żebro, baza w Regetowie, Przełęcz Regetowska, Przełęcz Wysowska, Sedlo Wyżni Tvarożec, Sedlo Cigelka, WYsowa.
3. Odcinek GSB Ropki - Mochnaczka. Bardzo fajny na narty. W dużej części pokrywa się z leśną stokówką a takie drogi są rewelacyjne na BC
4. Okolice Bartnego. Mnóstwo tam stokówek i szutrów. Zwłaszcza między Foluszem, Bartnem, Świątkową Wielką, Kotanią, i Jaworzem. W stronę wołowca i Magurycza też jest parę kilometrów fajnych dróg na narty.

5. Przygotowane trasy w B. Niskim prócz Sękowej są jeszcze w Jaśliskach i Bałuciance.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Dzieki Barsus, wiele z tych tras już miałem w głowie i na pewno to sprawdzę. Niestety ale zimy ostatnio takie że w centrum Polski odpada jakiekolwiek poćwiczenie więc wszystko wyjdzie już na wyjeździe. Co do Beskidu Niskiego to musi być jednak konkretna ta zima bo w lutym była bida, odwilż i breja.

McTofik byłem w tych rejonach i idąc z Wołowca wszyscy mnie mijali na biegówkach a ja wyglądałem jak jakiś odmieniec z rakietami. Ale trzeba przyznać że fajne są te trasy.

Dziś odebrałem narty i pierwsze wrażenie na sucho po założeniu butów z podeszwą typu C jednak dają malutkie pole manewru do unoszenia pięty, nie wiem czy to dobrze czy lepiej ale boję sie że jak bym zbyt bardzo chciał unięść piętę przy odbiciu to może się coś tam urwać.
I jeszcze takie spostrzeżnie ze nogi układają się jakby do środka zupełnie nienaturalnie w równoległym prowadzeniu nart, muszę sie do tego jakoś przyzwyczaić/

W jaki sposób łączycie narty np do transportu, czy jest to trok czy jakieś opaski z rzepem. W którym miejscu to zaciskacie, czy wystarczy na srodku nart czy też na krawędziach ?
No i jeszcze będzie kwestia troczenia nart do plecaka ale to chyba po bokach po jednej narcie zaciskając trokami bo tylko tam mam troki w Deuterze Aircontact.
---
Edytowany: 2019-12-17 20:38:39

Na sucho unoszisz mniej niż w realu. Nie przejmuj się tym.
Transport?
W moim przypadku: jak jadę busem, koleją to nie biorę pokrowca. Przód i tył spinam taśmami z rzepem do spinania nart. Takie kupisz w serwisie narciarskim.
Ponieważ X-trace się majtają, to dodatkowo w środku spinam je sznurogumkiem. W płycie wiązania są widoczne pręty blokujące regulację długości. Tam zaczepiam pętelką ze sznurogumka i nic się nie majta.
Transport: albo po jednej narcie z każdego boku, czyli ''na huzasza'' . (Jak nocą wracaliśmy do Rabki kolega Makuliński poczuł potrzebę kupienia piwa. Była tak silna, że forsował wejście do sklepu z nartami tak przyczepionymi. No nie dało się ;-)....).
Inne rozwiązanie to narty spięte i przypięte niesymetrycznie do jednego boku. Wydaje się to nielogiczne bo mamy niesymetryczną masę, ale jest wygodne. Przede wszystkim odpada operacja rozpinania nart po to by je przypiąć do plecaka.
Zostaje jeszcze transport ''na skos'' . Ale jest zarezerwowany dla modeli raczej ski tourowych.
---
Edytowany: 2019-12-17 21:32:16
-------------------------------------------
Pim

Cześć, czy możecie wyjaśnić mi różnicę między BC a turami? jedne mają łuskę, są bardziej jak biegówki i można w nich pobiegać po płaskim a drugie są bardziej jak zjazdowe/ do wspinania i zakłada się na nie foki?

Szczególnie w kontekście postu Pima z 7.12- dlaczego teren jest dobry pod bc a kiepski pod tury? właśnie ze względu na brak łuski i płaski teren?
---
Edytowany: 2019-12-17 21:42:38

1. Narta turowa na płaskim ''nie jedzie''. Generalnie pozbawiona jest komory odbiciowej (generalnie, bo są różne profile nart i czasem namiastka jest). Ruch do przodu po płaskim to albo foki, albo rodzaj kroku łyżwowego. Na kilkadziesiąt metrów ok, ale na kilka kilometrów to już gorzej. Dlatego płaski teren to nie jest naturalne środowisko tej narty. Dla niej zjazd to jest to do czego ją stworzono.
Oczywiście w tych natrach masz modele na warunki, rodzaj jazdy, na zawody itp...
Obecnie narty są mocno taliowane. W zależności od przeznaczenia może być lżejsza (na zawody, na szybkość) i cięższa (modele ogólnego przeznaczenia itp...)
2. Narta XCD czyli narta nazwijmy to biegowa ''z cechami zjazdowymi'', bardziej taliowana z komorą odbiciową pojedynczą. Jest nardziej skrętna i manewrowa. Ciut gorzej zachowuje się przy jeździe wprost za sprawą taliowania. Narta ma łuskę, można stosować foki. Nartę można poznać po tym, że dwie narty zestawione ślizgiem da się ręką ścisnąć (to najprymitywnieszy sposób rozpoznania)
3. Narta BC szersza od zwykłej biegowej, ma podwójną komorę, luskę (lub nie). Jako ''przerośnięta'' narta biegowa ma wszystkie jej cechy, gorsza w zjeździe i manewrowaniu. Mniejsze taliowanie. Nie da się nart ścisnąć docisnąć jedną ręką. To następstwo dużej komory odbiciowej. Na długie płaskie odcinki, lekkie pagórki idealna. Można stosować foki.
4. Narty biegowe. Najwęższe, przede wszystkim do biegania po płaskim, na trasach przygotowanych. Choć znam dwóch ''zawodników'' zjeżdżających w ramach treningu na ''boazerii'' z Kasprowego.
To takie podstawowe rozróżnienie. Nie wyczerpuje ono tematu i da się spokojnie zrobić kilka doktoratów ;-).
---
Edytowany: 2019-12-17 22:08:28
---
Edytowany: 2019-12-17 22:09:46
-------------------------------------------
Pim

Sted

coś jeszcze dla ciebie. z tych filmików poznawałem podstawy poruszania się na nartach BC. Tu jest link do podstawowego kroku, ale na kanale omawiają wszystkie najważniejsze kroki dla biegania na nartach:

https://www.youtube.com/watch?v=YmtEu9aJ...e=youtu.be

M, Sted
co do moich narciarskich Karkonoszy to przypomniałem sobie jedną ważną rzecz. Dużą różnicę dało dla pewności poruszania się w tym terenie użycie fok, które pożyczył mi Pim. Znaczy foka daje jeszcze prócz podchodzenia to, że narta nie myszkuje na boki. Dzięki temu początkujący czuje się pewniej i marsz wymaga mniej wysiłku. Wynika to z tego, że przy niedostatecznej technice nie tracisz energii na kontrolę boczną narty.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Po za tym przy wylodzeniu można zjeżdżać ''na fokach''. Ta solidnie hamuje i nie ma poczucia, że tracisz kontrolę.
Bartek, to w ogóle uderzył w wysokie C. Jego pierwszy poważny wyjazd to były Karkonosze, ze sporym plecakiem. (A ten na początku przeszkadza).
Natomiast tam jest teren odkryty, nie ma problemów ''leśnych''. Więc paradoksalnie Grzbiet nie jest zły na początek. To co może poniewierać to nie warunki narciarskie, co ekspozycja na wiatr, mróz.

Sted!

Pamiętam twoje relacje na outdoorze z Worka Raczańskiego.
Moja sugestia. Może udaj się tam, ale stacjonarnie: np. trzy dni na Przegibku, potem trzy dni na Rycerzowej. Z plecakiem, na nartach podejdziesz. A potem na lekko. Teren masz rozpoznany, więc będzie łatwiej i daje porównanie. A na prawdę poruszanie się na lekko daje frajdę. Zaczął bym od frajdy. A potem krew...pot...łzy...:-)

Sted! Dodatek transportowy: nasz ''bojowy'' autoportret. Bartek narty ''na skos'', ja spięte razem i wpięte w bok plecaka
https://tinyurl.com/wafqb6z
No i ''na husarza''
https://tinyurl.com/uwy5ygy
---
Edytowany: 2019-12-18 12:28:39
---
Edytowany: 2019-12-18 12:31:48
-------------------------------------------
Pim

Co do transportu nart w plecaku nie skiturowym.
1. Jak pisał Pim sposób wykorzystywany przy troczeniu karimaty z boku plecaka.
2. Na husarza: po jednej narcie z każdego boku plecaka i dzioby spięte razem nad klapą.
3. Na skos. Moje doświadczenia pokazują, że w każdym plecaku posiadającym troki boczne i dolne da się to zrobić. Sam nie posiadam plecaka stricte narciarskiego i tak troczę deski.
-Połóż narty skosem na przedniej ściance plecaka
-Dolnym trokiem obejmij deski tuż pod wiązaniami zapnij klamrę i mocno ją zaciągnij
-w okolicy dziobów wyższym z bocznych troków obejmij deski i ponownie zamknij klamrę zaciągając mocno taśmę

I gotowe. jedną wadą tego sposobu jest lekkie wyważanie w tył. Narty z wiązaniami X Trace ważą w okolicy 4 kg, a to już jest trochę i czuć zwiększoną dźwignię gdy je przypiąć z przodu wora.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Sted82
Gratuluję Ci zakupu! Początki oczywiście bywają trudne, ale jak już wydłubiesz przypisaną Ci porcję śniegu z ucha, zza okularów, zza bielizny, po tym jak ileś razy wylądujesz w zaspie z głową w dół w takiej pozycji, że nie będziesz wiedział którą kończynę wyplątywać najpierw, w takiej pozycji że obrazki z zaawansowanej Kamasutry to bułka z masłem, no to... jest mówiąc wprost - poezja. Rytm narciarskiej wędrówki, mikrochwile kiedy po wybiciu niemal się nie poruszasz, a Twoje ciało przesuwa się w przestrzeni - to jest nie do podrobienia. Oczywiście, za chwilę możesz kląć na stromym podejściu w sypkim śniegu, gdzie narty niewiele pomogą (o ile w ogóle) lub po raz kolejny znaleźć się w sytuacji opisanej powyżej. No i ta zmienność - na tym samym odcinku możesz napotkać kompletnie odmienne warunki... Przepraszam - rozmarzyłem się ;-) więc do rzeczy:

1. Trochę ciekawych patentów można znaleźć w wydanej w Sklepie Podróżnika książce ''Sztuka zimowej wędrówki'' (b. dobrą pozycją jest też ''Sztuka wędrowania z plecakiem'', ale to temat na inny wątek'').

2. Foki - przydają się, ale znam wiele osób które daje sobie bez nich radę, zwłaszcza warunkach niższych górek, kiedy podejścia są względnie krótkie. Sam chyba je kupiłem po bodaj ośmiu latach wędrówek na nartach. Zabawa w - przyklejanie - poprawianie - odklejanie fok zabiera czas, łamie rytm wędrówki i dlatego staram się robić to jak najrzadziej, tylko wtedy kiedy rzeczywiście mi się to opłaca (długie strome podejście np końcówka na Lubań od zachodu, lub wtedy kiedy zależy mi na obniżeniu prędkości zjazdu - np nocny zjazd z Lubania do Krościenka),
Dlatego warto poznać i stosować techniki ''bezfokowe'' - choćby dla oszczędności czasu i energii. Podchodzenie jodełką, zakosami, bokiem, wykorzystywanie lepkości śniegu, łuski i krawędzi - to podstawy.

3. Techniki troczenia nart - tu również warto pamiętać o najprostszym rozwiązaniu, które często zastosujesz na krótkich odcinkach. Wiążesz czuby nart rzepotaśmą, kije w jedną rękę, narty na drugą stronę zakładasz na ramię i wio.

4. Dwie najważniejsze sprawy do opanowania: 1. zdejmowania nart (a raczej wiedza kiedy to robić, żeby zjazd nie był niekończącą się serią upadków) 2. sztuka właśnie kontrolowanego, zaplanowanego upadania.

5. Ubiór - świetnie rozpracował to w którymś z postów Pim na forum biegówkowym. Generalia to: przypomina to jazdę na rowerze po górach+ kontakt ze śniegiem. Czyli - pod górę często bywa Ci mocno gorąco, w zjeździe - często marźniesz i musisz się z liczyć z upadkiem i obecnością śniegu w różnych, zaskakujących miejscach ciała. Dlatego - cienkie warstwy, ubranie które zapewnia regulację temperatury i chroni przed śniegiem. Rozwiązań szczegółowych zapewne jest dużo - wiele osób (pewnie słusznie) wychwala wiatrówki, ja póki co stosuję cienki, elastyczny softshell oraz na wierzch kamizelkę biegową z siatką na plecach. ''Polaroidów'', czy nawet powerstretchu raczej nie stosuję jako ''zewnętrzej warstwy marszowej'', bo chcę uniknąć namakania po ewentualnej glebie.

5. Coś na temat kijów? Ich odpowiednia długość jest bardzo ważna. Powinny też być odpowiednio solidne - jakieś cacane kijaski do skiturów Black Diamonda udało mi się pogiąć na pierwszym ich wyjeździe (na podejściu!) i nie jest to odosobniony przypadek.

6. Jeszcze kilka lat temu niesamowite było to, ze na tym sprzęcie można było mieć radochę dosłownie WSZĘDZIE. Byle lasek, pola czy łąki. I przy okazji - oswajać się z techniką i ją ćwiczyć. Z przyczyn oczywistych niestety jest to z tym coraz większy problem z marnymi widokami na poprawę...

7. Nie omieszkam wkleić dwóch fotek.Takie tam wspominki. Pierwsza - kilometr od domu, ok. 5 lat temu. Maluch miał pół roku. Chyba przez ponad miesiąc udawało nam się naszej trójce weekend w weekend wyskoczyć na godzinkę - półtorej.
2. Koleżanka Małżonka nartki zdjęła, ale był to zbytek sceptycyzmu. Tym wąskim za nią Całkiem nieźle się zjeżdżało;-)

Do zobaczenia na szlaku - oby na nartach, a nie nartorolkach!
---
Edytowany: 2019-12-18 23:02:39
---
Edytowany: 2019-12-18 23:08:49
-------------------------------------------
Pozdrawiam, Michał J.


[Obrazek: 1889-1880-1.jpg]


[Obrazek: 1889-1880-2.jpg]

Panowie serdeczne podziękowania i ukłony z mojej strony za wszystkie uwagi i patenty będące dla mnie na wagę złota :)))))
Podziękowania o których zapomniałem wcześniej również dla Rytmara który udzielił mi wielu cennych wskazówek i rad :)))

ps. jak myślicie będzie śnieg tej zimy ?.... bo inaczej technikę troczenia nart do plecaka opanuję do perfekcji ;-)

Rok temu przed świętami śniegu nie było. Zaczeło w święta. Po sylwestrze była akcja na Śnieżniku po turystów, którzy utknęli w bezdennych śniegach. Na przełomie stycznia w rejonie Obidzy, Chatki Magóry było tyle śniegu, że zaopatrzenie ludzie wozili skuterami.
Może być tak w tym roku. Krótko i intensywnie.
No i jeszcze jedno. Mimo wszystko zima jest powyżej 1000 m n.p.m.
---
Edytowany: 2019-12-19 10:37:55
-------------------------------------------
Pim

Co do zimy,
ciężko się opierać na jakichkolwiek prawidłowościach z lat poprzednich. Ale myślę podobnie jak Pim, że może ta zima będzie podobna do zeszłorocznej. No i powyżej 1000 m aura potrafi zmienić się o 180 stopni do tej na nizinach. Dla przykładu link do mojej eskapady z żoną i znajomymi w okolicach Krempnej. Ruszaliśmy z jasła, które było szare, bezśnieżne i dość ciepłe, a w B. Niskim wyglądało tak:

https://dasieda.blogspot.com/2019/03/kol...-2012.html

I tu nawet nie było tego mitycznego 1000 m.

Ale na zimę taką jak sprzed choćby dziesięciu lat już nie liczę. To był pierwszy rok mojej pracy zawodowej. Jesień i pierwsza połowa grudnia były takie jak obecnie. W listopadzie do roboty chodziłem w swetrze. A przy świętach tak sypnęło, że aż miło. I tak trzymało przez styczeń i bodaj luty. W nocy w Rzeszowie potrafiło być nawet po -25. Liczyłem na cykliczność dekad w klimacie. Ale jakoś coraz mniej wiary we mnie w taki obrót spraw. Ale powspominać zawszeć przyjemnie...
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

W modelu GFS jest nadzieja na sypnięcie śniegiem w okolicach świąt w wyższych partiach.

Dziękuję za wyjaśnienie.
Mam doświadczenie z nartami zjazdowymi i biegowymi, przymierzam się do innych form aktywności zimowej.
Mam na oku skitury, lecz jeszcze nie próbowałem- wyobrażałem sobie, że właśnie można w nich sprawnie poruszać się po płaskim.
Czyli do turystyki zimowej muszę de facto decydować, w jaki wybieram się teren i albo tury, albo bc?
Edit: w zasadzie zrozumiałem, że kilka lat temu źle trafiłem z biegówkami, mogłem wybrać bc/xcd.
---
Edytowany: 2019-12-20 14:29:07

Na dłuższą metę będzie to męczące.
Skandynawia jest w końcu ojczyzną narciarstwa biegowego. Leśne tereny i ''plaskate'' góry.
Sprzęt zjazdowy powstał w Alpach. Do zjeżdżania.
Wiązanie Skitourowe to wiązanie zjazdowe pozwalające na wygodne podchodzenie, wędrówkę. Jednak płaski teren nie jest dla niego idealnym środowiskiem.
Dobrym przykładem jest przewodnik Edwarda Borka ''Między Turbaczem a Lackową'' .
Przewodnik jest przede wszystkim dla skitourowców. Trasy mają opisane warianty dla sprzętu BC. Tam gdzie skitourowej zjedzie wąskim holwegiem lub stromo ''przez las'', narciarz na BC albo zejdzie z nartami na plecach, albo poszuka obejścia stokówką, polaną itp...i tam zjedzie.
Czyli w każdym terenie górskim znajdziesz trasę dla BC i Skitourów. W wielu miejscach one się pokryją. Będą też miejsca lepsze dla danego typu narty. Dlatego planowanie jest ważne.
W końcu pierwsze ''przejście'' na nartach w poprzek Tatr na południe, jakie poczynił Zaruski na początku XX w było na sprzęcie bardziej biegowym - tzw. ''więźba wiklinowa'' niż zjazdowym (z dzisiejszej perpsektywy).
---
Edytowany: 2019-12-20 14:51:50
-------------------------------------------
Pim

dave.

> Rok temu przed świętami śniegu nie było

Pim, rok temu tydzień przed świętami rządziliśmy z Michunem na Śnieżniku, śniegu było powyżej kolan :) https://sznycelgorski.blogspot.com/2018/...lutki.html

Sted, wal w Sudety Zachodnie - Izery i Karkonosze. Tam najszybciej powinieneś trafić na śnieg. ;)
-------------------------------------------
https://sznycelgorski.blogspot.com/

Na Święta byłem w Szklarskiej. Zaczęło sypać koło 22. Wcześniej nędza.
Widać Kotlina dostała wcześnie swoją porcję śniegu. Ładne mieliście warunki.
-------------------------------------------
Pim

Jakoś to niesymetrycznie szło, bo Rzeszów z kolei dostał niewielki mokry opad dopiero 25 grudnia. A i tak rano 26 wszystko poszło w glebę i do kanałów. :)
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/