NGT

Pełna wersja: [Recenzja] Karrimor Panther 70
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
OPIS PRODUKTU:

pojemność: 70 + 15 l
system nośny: Karrimor SA
materiał: KS
zamki: YKK

-----------------------------------------------------------------
RECENZJA:

DATA RECENZJI:
21-01-2005, 06:00

Nim przystąpię do opisu plecaka wyjaśnię jakie było jego docelowe przeznaczenie. Otóż był on kupowany latem 2003 r. jako pojemny plecak transportowy z myślą o długich i dalekich wyjazdach z dużą ilością sprzętu turystycznego, a czasami i alpinistycznego. Dodam, że chrzest bojowy przeszedł niedługo potem na Kaukazie. Jako że miał podróżować między innymi samotnie – w lukach bagażowych autobusów i samolotów zależało mi przede wszystkim na solidności i prostocie wykonania aby zminimalizować ryzyko uszkodzeń w trakcie załadunku i w transporcie. Znając swoje potrzeby oraz styl podróżowania, było mało prawdopodobne, że plecak będzie przebywał kilometry na moich plecach. Uznałem więc, że podatny na uszkodzenia system nośny może być w tym przypadku cechą drugorzędną, co oznaczało, że nie muszę koncentrować się wyłącznie na tym elemencie konstrukcji. Reasumując, szukałem plecaka bardzo mocnego, prostego ale funkcjonalnego za około 500 zł.

Ponieważ miał to być mój pierwszy od lat duży plecak trekingowy, a nie chcąc kupować w ciemno, uważnie prześledziłem toczone na różnych forach internetowych zacięte dyskusje na temat tego co dobre, a co złe, równocześnie dręcząc sprzedawców stałymi przeglądami dostępnej w sklepach i internecie oferty. Rozważałem oferty wielu producentów, zarówno rodzimych jak i zagranicznych, a zaznaczę, że wybór w tamtym czasie, szczególnie poza Warszawą nie był oszałamiający. Ostatecznie, pod wpływem narzuconych sobie limitów budżetowych, opinii użytkowników i sprzedawców oraz własnych obserwacji zawęziłem rozważania do dwóch producentów – polskiego Janysporta z jego 82 litrową, pancerną Kangą oraz chwalonego jak mało co Karrimora z jego średnio półkowymi większymi modelami (topowego Jaguara oraz Independence z założenia odrzuciłem). Moje poszukiwania zbiegły się z pojawieniem się na rynku nowej oferty Karrimora. Udoskonalone plecaki, choć objęte promocją i w związku z tym atrakcyjne cenowo przy bliższym oglądzie zaniepokoiły mnie stosunkowo delikatnym wykonaniem. Tak się jednak złożyło, że w jednym ze sklepów uprzejmy sprzedawca wygrzebał gdzieś na zapleczu ubiegłoroczny model 70 litrowej Panthery zdecydowanie odbiegającej użytymi materiałami od oferty dostępnej wówczas w sklepach. Po krótkiej wewnętrznej walce co do wyboru pomiędzy Kangą a Pantherą zdecydowałem się na ten ostatni. Poniżej to, co z tego wyboru wynika ...

Materiały
Plecak praktycznie w całości uszyty został z podobnej nieco do cordury, podgumowanej tkaniny należącej do grupy materiałów sygnowanych przez producenta i oznaczonych symbolem KS (Karrimor Specification). Wszystkie miękkie elementy systemu nośnego wykonane zostały natomiast z porządnego grubego nylonu. Wzbudza to szacunek w kontekście ich trwałości, lecz rodzi pewne wątpliwości co do wygody i ewentualnej chłonności typowej dla mniej trwałego pokrycia z siatki. Jak się okazało, obawy te okazały się bezpodstawne. Jedyne dwa zamki to produkt YKK.

Konstrukcja
Plecak jest prosty do bólu. System nośny to podstawowy, dwuszynowy system Karrimora oznaczony symbolem SA, umożliwiający regulację w czasie marszu. Dwie stabilizujące aluminiowe szyny mogą być ponadto podgięte według indywidualnych preferencji użytkownika. Odciągi pozwalają na swobodne luzowanie i usztywnianie systemu. Całości dopełniają wygodny, zdejmowany pas biodrowy oraz pas piersiowy. W tym miejscu producent zdecydowanie potwierdza swoją renomę. Bez względu na obciążenie system jest stabilny bardzo komfortowy i niezbyt skomplikowany w regulacji.

Przestrzeń ładunkowa to konstrukcja dwukomorowa dzielona ściąganym linką kołnierzem. Dostęp do dolnej, wzmacnianej drugą warstwą materiału komory nie odbywa się przez półokrągły otwór, jak to bywa w przypadku większości dostępnych dziś modeli. Zamiast tego dolna komora jest odcinana płaskim zamkiem sięgającym aż ''do pleców'' na linii łączenia z górną, co powoduje pewne utrudnienia w dostępie i łamanie plecaka na pół w przypadku całkowitego odpięcia zamka. Klapa w której znajduje się jedyna duża kieszeń jest przyszyta na stałe i może być regulowana odciągami. Plecak nie posiada żadnych kieszeni bocznych, co zostało zmienione w jego nowszych wersjach. System niezwykle krótkich troków jest ubogi. Brak także dodatkowych przelotek na ich dopięcie. Plecak nie posiada dodatkowego wyposażenia w postaci pokrowca przeciwdeszczowego czy nawet karabińczyka na klucze.

Ergonomia i walory użytkowe
Przez ergonomię rozumiem przede wszystkim możliwość organizacji dostępnej przestrzeni ładunkowej tj. pakowania oraz troczenia sprzętu. W tym miejscu Karrimor się niestety nie popisał. Choć plecak jest z założenia bardzo prosty, został zaprojektowany tak, jakby producentowizabrakło wyobraźni co do jego potencjalnego przeznaczenia i potrzeb użytkownika. Wystarczyłoby kilka prostych przemyśleń, skutkujących dopracowaniem paru elementów konstrukcyjnych, a funkcjonalność całości wzrosłaby. Ładunek przy średnio i całkowicie wypełnionym plecaku jest stabilny, choć pakować należy uważnie bo kształt komór nie wybacza błędów w razie niedokładnego wypełniania przestrzeni i całość potrafi się krzywić, tak jakby plecak był niesymetrycznie uszyty. Pierwsza krytyczna uwaga dotyczy braku jakichkolwiek kieszeni poza jedną w klapie. Ta zresztą, jako że płaska jest dostępna do momentu użycia komina. Po jego wypełnieniu, trudno jest dostać się do czegokolwiek bez odpinania klapy.

Trzeba zaznaczyć, że przy podniesionym kominie klapa jest w stanie przykryć bez problemu ładunek. Niemniej włożenie pod nią kurtki, nie wspominając o linie na przykład stwarza już duże problemy. Brak kieszeni uniemożliwia w praktyce organizację przestrzeni dla drobnych przedmiotów w miejscu innym niż saszetka włożona luzem do jednej z komór. Patrząc na konstrukcję i gabaryty plecaka trudno uznać go za sprzęt wspinaczkowy, zatem kompletny brak kieszeni (nawet wewnętrznych) jest właściwie niczym nie uzasadniony. Dodam, że plecak nie posiada także bocznych płytkich kieszonek ułatwiających transportkijów trekingowych, statywu czy stelaża namiotu. Jedynym wyjściem w przypadku ich przewożenia jest ściągnięcie troków i sprawdzanie co jakiś czas czy się nie luzują. Te ostatnie to zresztą odrębna kwestia. Najwyraźniej w zamyśle producenta ich funkcją jest wyłącznie kompresja ładunku. Do niczego innego się niestety nie nadają ze względu na swoją długość uniemożliwiającą w zasadzie przytroczenie cienkiej karrimaty, o grubszym namiocie nie wspominając. Upychanie karrimaty przy pustym plecaku to zadanie niemalże dla dwóch osób! Jedynymi miejscami gdzie ładunek tego typu można umieścić i transportować w poziomie to góra i dół plecaka.

To z kolei wyklucza poruszanie się w pociągu czy autobusie. Mocowanie czekana też nie jest niestety zadowalające. Przy dłuższym stylisku sterczy on tak, że jedyną metoda jest upchnięcie końcówki pod klapą.

Podsumowanie
Porządne materiały, solidne wykonanie, jakość szwów i wygodny, sprawdzony system nośny plecaka stanowią o jego zaletach. Pominąwszy feler w postaci braku kieszeni ułatwiających organizację ładunku, plecak jest znakomitym rozwiązaniem dla osób podróżujących bez żadnego sprzętu. Z punktu widzenia osoby uprawiającej treking ze wszystkimi jego atrybutami, plecak jest po prostu bezmyślnie zaprojektowany, co upośledza jego funkcjonalność.

Pytanie, czy manager odpowiedzialny za produkt próbował oszczędzać np. na długości troków i dodatkowych kieszeniach pozostanie bez odpowiedzi. Dziś uważam, że za zbliżoną cenę (w gruncie rzeczy nie najniższą) znalazłoby się zapewne na rynku parę znacznie lepszych plecaków uznanych producentów. Faktem jest, że kierując się renomą marki nie do końca przytomnie dobrałem sprzęt do swoich potrzeb.

Faktem jest również, że nie przewidziałem trudności i sam skazałem się na mordęgi związane z upychaniem ekwipunku, pozakupowym kacem moralnym, chałupniczymi próbami ulepszania niedoróbek, a w końcu sprzedażą niechcianego sprzętu. Uważam jednak, że w przypadku posiadania plecaka kultowego producenta jakim niewątpliwie jest Karrimor użytkownik nie powinien w ogóle zastanawiać się jak poprawić produkt pytając na przykład innych użytkowników jak wydłużyć czy wymienić za krótki trok, lubzamontować bukłak z wodą, której to funkcji większość plecaków Karrimora nie posiada. Niech więc moja opinia będzie przykładem nie do końca przemyślanego zakupu oraz hołdowania obiegowym opiniom i namowom sprzedawców.

Czas użytkowania: 1.5 roku

Zalety:
- solidność wykonania
- system nośny
- waga

Wady:
- ergonomia
- brak kieszeni
- system troczenia



marek

DATA RECENZJI:
15-09-2007, 20:07

Plecak kupiłem w roku 2003, z myślą o coraz bardziej kwalifikowanej turystyce, którą zamierzałem uprawiać. Od tego czasu jeździ ze mną na każdy możliwy wyjazd, był na bałkanach (Bułgaria, Rumunia), na Ukrainie, Górki Polskie i Słowackie ma za sobą, w tym roku bylismy w kaukazie i muszę przyznać, że nigdy mnie nie zawiódł.

po 4 latach, na plecaku ledwo widać delikatne ślady zuzycia - gdzieniegdzie z materiału zaczynają wychodzić nitki (szczególnie, gdy pakuje się przy ścianach menażke, albo butelkę z paliwem, a póxniej nieostrożnie kładzie się na ostrych łupkach;D)
Po tym wyjeździe oddałem go do naprawy - przetarł się materiał w jednym miejscu na pasie biodrowym, co jest spowodowane moją budową ciała (niski i szczupły), więc przy odpowiedniej regulacji systemu nośnego (zjezdża na sam dół) paski szelek delikatnie zaczynają trzeć o pas biodrowy. miałem możliwość przymierzania nowego plecaka Karrimora, i stwierdziłem, że mój stary jest wygodniejszy (kwestia pewno niedogiętego stelaża i nie ubitych moimi ramionami szelek), więc im zaznaczyłem, że chcę, aby go naprawili, a nie przysłali nowy ;-).

Byś może część osób mi nie uwierzy, ale do pod paski kompresyjne zawsze wkładam a) karrimatę b) namiot (cały). fakt, mogłyby byc o 10cm dłuższe, ale też dają radę. Wtedy faktycznie do kieszeni skrzelowych ląduje kosmetyczka, i nic więcej, ale coś za coś - jak się jedzie na miesiąc i bierze się ze sobą połowę żarcia, to każde miejsce wewnątrz komory głównej jest drogie.

podsumowując:
+wytrzymałość materiałów
+wykończenie (szwy)
+cena (wtedy)
+prostota (przynajmniej nie ma się co zepsuć)

-krótkie paski kompresyjne
-raincover nie przystosowany do przenoszenia karrimaty+namiotu na raz


ps. to fikuśne zapięcie i pętla na środku służą do czekana, kijki troczy się z boku, końce wsadzając w kieszonkę na dolnej komorze;P

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 5/5
Wyposażenie: 4/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.67/5



DATA RECENZJI:
26-05-2011, 16:02

Plecak Karrimor PANTHER 60 +10 L

Dlaczego kupiłem ?

Zakupiony w 2004 roku. Używany we wszelkich warunkach pogodowych i rozmaitym terenie (góry wysokie np. Tatry i Alpy, niskie Pieniny, tereny miejskie), transportował go pociąg i pks, autko osobowe oraz „TIR”.
Firma Karrimor słynęła kiedyś z bardzo dobrej jakości swych produktów, na przykład z plecaków.
A ja chciałem mieć profesjonalny plecak a do zakupu akurat tego modelu skłoniła mnie głównie cena oraz magia marki.
Generalnie potrzebny mi był „wór” w którym upcham „wszystko” i wygodnie to będę sobie nosił.

System nośny.
Na system nośny składają się dwie równoległe aluminiowe listwy, które są profilowane pod kątem dopasowania do pleców. Są one bardzo dobrze zamocowane w odpowiednich miejscach i zabezpieczone przed przypadkowym wysunięciem. Nie ma obaw o skrzywienie – są wytrzymałe zarówno jeżeli chodzi o ciężar w plecaku jak i siły działające np. z boku plecaka.

W części środkowej systemu nośnego plecaka są dwie dość grube poduszki. Uważam, że są komfortowe, dobrze przylegają do pleców.
Pas biodrowy jest wygodny i co ważne gruby nie uwiera i nie przeszkadza. Szelki podobnie jak pas są grube i nie wrzynają się w barki. Klamry spinające szelki na wysokości piersi oraz biodra są bardzo dobrej jakości i także nie uwierają.

Nadmienię, że system nośny ponoć można dostosować do swojego wzrostu nie zdejmując plecaka. Ja tego nie robiłem i nie wiem jak to działa w praktyce.

Wszystko to ze sobą jest bardzo dobrze połączone. Absolutnie nic mi się nie urwało czy przetarło. Podsumowując stosunkowo prosty system nośny Karrimora Panther uważam za bardzo dobry i w 100% spełniający swą rolę, ale nie mam porównania do innych rozwiązań stosowanych w dużych (ponad 60l) plecakach.

Komory ładunkowe.
Panther to plecak dwukomorowy z bocznymi kieszeniami oraz jedną w klapie górnej. Wszystkie kieszenie mają zamki YKK. Zamki te są bardzo dobre, trwałe i do tej pory nic mi się w nich nie zepsuło. Oprócz kieszeni zamykanych na zamek są jeszcze dwie kieszonki z otworem, ściągane gumką w dolnej części plecaka. Nic nie napiszę o praktycznym zastosowaniu tych kieszonek ponieważ w ogóle ich nie używałem (są tam chyba po to aby włożyć końce kijków trekkingowych).

Z tych dwu komór można zrobić jedną poprzez regulację ściągacza wewnątrz plecaka. Dostęp do dolnej komory jest przez zamek przechodzący w poprzek plecaka na całej jego przedniej długości. Ja wkładam do dolnej śpiwór i uważam to za dobre rozwiązanie. Mogę go łatwo i szybko wydobyć lub schować.

Boczne kieszenie można skompresować za pomocą regulowanych taśm, a są one na tyle obszerne, że spokojnie pomieszczą np. dwie butelki litrowe w jednej komorze.

Komora w klapie górnej jest zamykana na zamek i wewnątrz posiada uchwyt np. do kluczy. Oprócz tego w dolnej części komory jest schowany pokrowiec przeciwdeszczowy. Schowek na pokrowiec jest zapinany na rzepy.

Cała klapa jest na stałe przymocowana do plecaka. Można ją nieco podnieść do góry aby nieco zwiększyć pojemność plecaka (dobra regulacja dwoma taśmami z tyłu). Na wierzchu klapy są „sznureczki” do zamocowania lekkiego bagażu.
Wnętrze modelu Panther jest zamykane regulowanym ściągaczem i dodatkowo jedną taśmą przechodzącą przez środek zapinaną na zatrzask Nexus. Napiszę, że takie rozwiązanie może i jest dobre w celu solidnego zabezpieczenia zapakowanych rzeczy, ale gdy chcemy szybko (albo często) coś wydobyć to trochę to trwa (odpięcie: klapy górnej, taśmy i poluzowanie ściągacza) i dla mnie przez to jest mało ergonomiczne. Według mnie to duży minus – wolę dostęp do wnętrza np. z boku albo środek plecaka.
Ogólnie to uważam, że komory ładunkowe dobrze spełniają swoje zadanie transportowe i raczej tylko transportowe.

Podsumowując to Karrimor Panther 60-70 jest prostym modelem, bardzo wytrzymałym (materiały „corduropodobne” KS 600c, polyester, zamki YKK, zatrzaski Nexus, solidne taśmy) z bardzo dobrym systemem nośnym. Służy mi od 2004 roku (recenzja pisana w 2011) i absolutnie nic się nie psuje. Ogólnie oceniam ten model jako dobry plecak transportowy.

Zalety:
+ ogólna wytrzymałość wszystkich elementów (klamry, taśmy, zamki, materiał wewnętrzny i zewnętrzny plecaka)
+ cena
+ prosty i komfortowy system nośny
+ pokrowiec przeciwdeszczowy (nieprzemakalny i wytrzymały)
+ wzmacniane szwy, solidnie uszyty

Wady:
- taśmy kompresyjne powinny być dłuższe aby można było troczyć
- nieergonomiczny dostęp do wnętrza plecaka przez klapę górną
- plecak traci na stabilności po wyjęciu rzeczy z dolnej komory (najlepiej jak plecak jest wtedy w pozycji poziomej)
- trochę ciężki
- brak funkcjonalnego wyposażenia (np. lepszy system mocowania czekana, dodatkowa kieszonka albo odpinana klapa górna)
- aby skorzystać w pełni z bocznych kieszeni należy plecak odpowiednio zapakować albo zbyt dużo nie napchać do wnętrza

OCENA PRODUKTU:

Wygoda: 4/5
Wyposażenie: 3/5
Wytrzymałość: 5/5
Ogólna: 4.00/5



Hej, widzę trochę sprzeczności w tekście (chociaż do samego testu nie mam pytań) - na wstępie jest napisane, że
''zależało mi przede wszystkim na solidności i prostocie wykonania'' a później są żale, że plecak nie ma kieszonek i tym podobnych dupereli... albo jedno albo drugie.

Co do za krótkich troków to podzielam rozdrażnienie autora - po jakiego grzyba oszczędzać po pół metra taśmy na każdym troku - chyba że konstruktor / producent nawet sobie nie uświadamia, że w ten sposób można przenosić większe gabaryty...

Podoba mi sie opis. Nie łątwo przyznać sie do błedu że dało się d..... Wiem chociażby po sobie:) Po prostu w praniu wyszlo ze początkowe zalozenia byly nietrafne i tyle. Wiecej takich testów praktycznych

Suavek

Opinia napisana całkiem rzeczowo, niech będzie przestrogą ''lecących'' wyłącznie na logo firmy...
Podobne problemy z trokami ma się przy plecakach vaude - i to nawet tych z górnej półki firmy. W przypadku karrimora problem ten przestaje istnieć w droższych modelach, podobnie ma się rzecz z kieszeniami. Dlatego przyoszczędzałem trochę dłużej i kupiłem jaguara i jestem z tego plecaka cholernie zadowolony.

rumcajs

chciałem dopytać (z ciekawości tylko, bo już nie kupię żadnego plecaka Karrimora po moich fatalnych doświadczeniach) jak jest z nieprzemakalnością/impregnacją materiału, czy nie zauważyłeś objawów przecierania się materiału ''wykładzinowego'' na szelkach czy pasie biodrowym i jak spisują się zamki
-------------------------------------------
... nemo me impune lacessit ...

pecherz

mam ten plecak i dokladnie to mi w nim pasi i nie pasi co autor napisal: brak kieszeni (jest jeden wielki worek), brak chociazby komory gornej i dolnej, oczywiscie kieszenie mozna dokupic (chyba 70pln jedna), ale poza tym to plecak jak dla mnie rewelacja, wytrzymaly i wygodny bardzo, no i ladnie wyglada ;-)

JUHU
Ja mam wersje 60-70 l. i nie narzekam a nawet bardzo sobie chwale. Faktem jest ze krotkie tkoki to utrapienie ale z zalozenia to sa PASKI KOMPRESYJNE a nie troki :) W moim modelu sa dwie boczne kieszenie kompresyjne i zaczep na klucze w klapie ( o jego braku wspominal autor testu ) Sama klapa, moim zdanie, jest lepiej zbudowana niz np. calkowicie plaska klapa w K2 Alpinusa.
Rumcajs--> wysciolka systemu nosnego sie nie przeciera ale nie wiem czy kojarzysz jak na 1 zlocie pokazywalem Ci male zejscie impregnatu na przodzie plecaka-- to jest jedyna taka usterka.

-------------------------------------------
wolf_86@o2.pl | KTK be loć

ten plecak jest 1 z ofert karrimora, ktora nie jest przeznaczona dla trekingowych ''wygodnisiow'' :P ( nie wiem czy ten plecak w ogole jest przeznaczony do trekingu czy raczej tylko do transportu)... firma musi miec pare modeli i to pare skrajnych nadajacych sie jedynie do waskich potrzeb. autor tekstu poczatkowo szukajac prostego plecaka chyba pozniej zaczal zalowac wydanych pieniedzy widzac ze mogl je wydac na bardziej ''bajerancki'' czyli udoskonalony plecak... poza tym ladny opis :)

MarcinS

hej. mam Panthera od 3 lat. Troki rzeczywiście przykrótkie, ale bez problemu da sie je sztukować (doqpić, połączyć z tymi wszytymi na stałe i wio). Chodzi się z nim dość wygodnie -zastrzeżenia mam do słabo wykończonego pasa biodrowego (zbyt cienki) i powierzchni przywierającej do pleców -strasznie się zapaca. W tej chwili za 5 stów można trafić coś lepszego (a 3 lata temu?... hmm).

ZAKONNIK

chyba koles nienosił go obciązonego , bardzo nieudany

piteriks

Ciao. mam ten plecak od 3 lat. Ale drugi raz bym go nie kupił. Szczerze to poleciałem na cenę, bo kupiłem go za około 300 zl, no i logo firmy zachęcało. słyszałem że paker wypuścił na rynek ten plecak na swoje urodziny, ale mocno go okroił i tym samym dał ciała. szkoda że za późno się o tym dowiedziałem. ---- Minusy to za cienkie paski na szelkach (przy dłuższym noszeniu mocno się wpijają i nie jest to przyjemne ), druga sprawa to torki ( za krótkie taśmy nawet żeby przymocować karimate -trzeba ją mocno ścisnąć), a trzecia sprawa to wysciółka na plecach-mi nie odpowiada. Tyle wad.
+++ Plusy to bardzo prosta konstrukcja i rewelacyjny system nośny do regulacji bez zdejmowania wora z pleców. Material zewnętrzny też jest spoko. Przy dość mocnej eksploatacji całorocznej plecak wytrzymuje bez żadnego ''ale''.Za dni parę znów z 2 kolesiami jadę na zimową marszrute po beskidzie żywieckim,(namiot i te sprawy), i znów zarzuce na garba karimora i znów ogolnie będę zadowolony choć pozostaje małe ''ale'' ---pozdro.
-------------------------------------------
piteriks

autostopowicz

moim zdaniem trzeba sie 2 razy zastanowic wielkosc jest przytłaczajaca o jakies 15l za duzy. A tak wogóle ktos próbował oddac go na gwarancje???

JUHU
Ja mam Panhter'e 60-70 l i mialem problemy z jednym trokiem, ktory sie rozpruwal i przecierajacym sie materialem. Zanioslem do sklepu reklamacje przyjeli, trok zszyli ale przecierajacy sie material na przodzie plecaka ( ok 3 cm ) srednicy nie naprawili, stwierdzili ze jesli bedzie dalej cos nei tak to mam go znowu przynies. Po roku nic powaznego sie nie dzieje.
Nie wiem jak teraz jest z gwarancja, poniewaz Karrimora nie prowadzi juz firma Paker.
-------------------------------------------
wolf_86@o2.pl | KTK be loć

Knophi

Jak to?? Nie Paker?? A kto?? Skąd masz takie informacje?
-------------------------------------------
Pozdro ozdro!

mariusz weber

z roznymi modelami renomowanych firm jest tak:
kupujesz tanszy, ktory jest okrojony z czegostam...
to okrojenie ma ciebie mobilizowac do zakupu drozszego...

omawiany model kosztuje teraz niecale 400 pln, za ta cene mysle, ze jest ok.

siedzialem miesiac w gorach fagaras [rumunia], ja uzywalem starego, wysluzonego woodpeckera [alpinus], moj towarzysz panther - on jest z niego bardzo zadowolony...
-------------------------------------------
mariusz weber

Mam taki plecak od 8 lat. Wyglada bardziej archaicznie niz nowa wersja, ale design ten sam. Ogolnie jestem zadowolony, w Rumunii (wyprawa niezwiazana z powyzszym postem) nosilem go wypakowanego po brzegi z przytroczona karimata i namiotem.
Plecak jest prosty jak konstrukcja cepa i o to chodzi! Nadaje sie do przemieszczania z A do B z ewentualna przerwa na kanapki pomiedzy. Jesli sie go zapakuje z glowa, to z ergonomia nie ma problemu, taki wor transportowy. Wiadomo, moznaby dodatkowe wejscie do komory glownej od boku zrobic, ale by przemakalo na zamku. Kieszenie boczne... fajnie by bylo ale wole nie miec niz miec zle zrobione, a tak przewaznie jest w plecakach w tej cenie.
Z systemem nosnym to samo co z ergonomia: trzeba ruszyc glowa i go dopasowac przed kazda wycieczka. Zgadzam sie ze material jest troszke potogenny... ale za to niezniszczalny.
Jedno do czego mozna miec obawy to spadek jakosci u karrimora w ostatnich latach... Made in China to juz nie to... Moj jest made in Europe i jak narazie jest praktycznie jak nowy.
-------------------------------------------
Jasiu Capiński

autostopowicz

Po dłuższym noszeniu dochodze do wniosku ze jest taki jaki moim zdaniem powinien byc plecak na wyprawy. Cenie w nim tez to ze nie rzuca sie w oczy (przydatne za granicą ,szczególnie na wschodzie) ma oczywiście pare wad ale ogólnie polecam.

Faber

Bardzo dziękuję wszystkim za komentarze :). Prawdę powiedziawszy, celem mojej opinii było z jednej strony zrecenzowanie w sumie nie najgorszego produktu, a z drugiej pokazanie, że wybór dokonany w danym momencie nie zawsze jest trafny i powinien byc dokładnie przemyślany. Wasze opinie pokazują, że nie ma jednej uniwersalnej prawdy. Ten sam produkt może być przez rozmaitych użytkowników oceniany skrajnie różnie. Ale w tym właśnie tkwi siła forów dyskusyjnych takich jak NGT. Dzielimy się często skrajnymi wrażeniami i przez to pomagamy innym w dokonywaniu właściwych wyborów.

Stron: 1 2 3