NGT

Pełna wersja: [Obuwie] Buty na zimę
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38
Tak, taka onuca.

Szymkowiak/Szymczak (ten lakarz PZA) pokazał to kilka lat temu na YT, wtedy przetestowałem i zimą zawsze stosuję nizależnie czy jest -20 czy -2. Główny powód to suche buty, których teraz w terenie nie muszę suszyć, spać z nimi itp. Nie ma się co bać, noga nie zgnije tak od razu ;)

Tak mnie jeszcze zastanawia jaki zapas muszą mieć buty aby zastosować taką skarpetę vb np expeda? Grube to to jest?
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Cienkie, ale wielkie, tak jakby + jedna skarpetka z tych cieńszych. Na sąsiednim forum na dole strony mój skromny opis sprzed 3 lat
http://www.forum.outdoor.org.pl/warstwa-...#msg280394
Oczywiście już tak ładnie nie wyglądają. Następnym razem kupię mniejsze. Myślałam też o uszyciu sobie takich z sinylonu, ale na razie czekają w kolejce aż zrobię wykrój.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

A jak to wygląda w niskich temperaturach? Wiem już, że jest suchy but. Ale w trakcie postojów jest cieplej niż w samych skarpetach? Przypuśćmy tak pomiędzy -5 do -15. Raczej nie mam problemu z marznącymi stopami w trakcie marszu. Jednak postoje plus skumulowana wilgoć z wysiłku i nogi ostro marzną. Ruszenie w dalszą drogę to uczucie chodzenia na klockach drewna puki stopy ponownie nie złapią temperatury.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

W oczekiwaniu na odpowiedź zdążyłem sam sprawdzić. Na postojach jest tak samo jak bez vb. Znaczy stopy marzną i trzeba je rozgrzać gdy ruszymy dalej.
Ale jak na razie jestem zadowolony z tego patentu. But po powrocie do domu faktycznie niemal suchy idealnie. Jedyna woda to ta od wilgoci ściekającej po kalesonach i skarpecie spod ochraniacza. Jej występowanie natomiast ograniczone jest do górnej części cholewki.
Teoria w moim przypadku pokryła się z praktyką. Wewnętrzna skarpeta w moim odczuciu osiągnęła pewien stopień zawilgocenia i stopy przestały chyba wytwarzać pot. Także wcale liner nie był jakoś mega mokry a stopy wyglądały zwyczajnie jak po normalnym zimowym użytkowaniu butów z gtx.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

W warunkach górskiej wycieczki, stopa spoci ci się bardziej, wewnętrzna skarpeta bedzie mokra, ale reszta będzie tak jak piszesz. Generalnie na obozie po całym dniu wędrówki nie robi się zimno wstopy, jest normalnie, trzeba by chyba w bezruchu siedzieć ze 2, by poczuć chłód.

Wydaje mi się, że skóra wytwarza pot tylko do pewnego momentu ''nasycenia atmosfery'', czyli liner nigdy nie będzie całkiem mokry. Różnicy w tempie marznięcia nie zaobserwowałam.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Kapać to może nie będzie, ale siawaks jest niezły. Teoria faktycznie mówi o zaprzestaniu pocenia po osiągnięciu pewnej wilgoci, ale hgw. Generalnie ja mam mokre i z godzinę na butelce trzeba je suszyć.

Wczoraj testowałem vb home made. Warunki ok -5 raczej, sucho w powietrzu, wypad 7 h z czego 6 h realnego marszu, metr śniegu, szedłem w rakietach, trasa Huta Polańska przeł Mazgalica Baranie/ Nastavok i z powrotem.
Wnioski mam takie jak Leśna skarpety osiągnęły pewne nasycenie wilgocią i dalej tyle. Generalnie nie były bardziej mokre niż normalnie. Chodzi rzecz jasna o linery bo gruba skarpeta była sucha.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Aha, no to pewnie cechy osobnicze, bo u mnie zawsze tylko wilgotne i to obojętnie czy jest zimno czy gorąco.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Znaczy to co powyżej odnosi się do chodzenia w wysokich butach zimą.
Gdy chodzę wiosną, latem i jesienią w niskich butach to skarpety też mam tylko lekko wilgotne.
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Bartek jeżeli buty masz faktycznie wysokie (czyli takie z +/- 15 cm od rantu cholewki do wkładki) to na ile możesz rezygnuj ze stuptutów.
Przy mrozie nawet głęboki śnieg jest ,,kopny'' i nie przemacza nogawek - dosłownie się nie przykleja.
Stuptuty są mocno przereklamowane. To vide Twojego wpisu ,,Jedyna woda to ta od wilgoci ściekającej po kalesonach i skarpecie spod ochraniacza. Jej występowanie natomiast ograniczone jest do górnej części cholewki. ''

Dla mnie ,,VB po chłopsku'' to doraźny sposób gdy jest chlapa/breja i przemoczenie butów jest tylko kwestią czasu. To takie odseparowanie syntetycznej skarpetki (która będzie wilgotna) od mokrej zewnętrznej skary i przemoczonych butów.
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Teoria, teorią - myślę, że chodzi o temp (bo człowiek i w basenie się poci jak wiadomo) niż o wilgotność. Cudów nie ma, naddatek tem musi gdzieś ujść.
Wczorajsze testy, ok 9h z czego ponad 6 na nartach bc. Początkowe podejście z buta - normalnie, potem zdążyłem ostygną i było lekko zimno w mokre stopy. W drodze woreczki zaczęły włazić między palce i uciskać. Ostatecznie na koniec dnia z woreczków zostały strzępy (ale użyłem cieńkich, nast razem zaopatrzę się w porządniejsze). Mimo to stopy było zmacerowane, może odrobinę bardziej niż zwykle. Za to buty ''suchsze''.
-------------------------------------------
m

Bo do worków trzeba zastosować taśmę klejącą i owinąć nią worek wokół kostki, w przeciwcym razie worek zawsze zjedzie w dół.

Moje odczucia są analogiczne do @m.
W trakcie marszu odczucie jakby linery były ''zamoczone''.
Natomast uczucie ciepła większe.
Na postoju robi się zimno, tak jak do tej pory.
But zdecydowanie suchy/delikatnie wilgotny od wewnątrz.
-------------------------------------------
Pim

Arni - nie zjechał, tylko był w strzępach, paluszki wystawały przez dziurki... ;)
Zysk był taki, że na powrót miałem suche i ciepłe ''podejściowe'' buty a narciarskie nadawały by się do wykorzystania kolejnego dnia bez problemów (potencjalnego rozmrażania itd...). No i przy wymianie worka na suchy w plecaku nie mamy ciężkich, mokrych skarpet, tylko lekką folijkę. Koncept ma swoje miejsce. Nast razem przygotuję trwalsze worki, może owinę taśmą ale w śródstopiu, żeby nie podjeżdżały uciskając palce i powodując rozrywanie. Testów c.d. nastąpi ;)
Niemniej na foliowe wdzianko bym się nie dał chyba namówić, mimo, że kurtka ważyła dodatkowo pewnie z kg (b. duża wilgotność, temp ok zera/lekkiego plusa)
-------------------------------------------
m

Aaa, słaby worek, dla tego my stosujemy już worki strunowe.

Paweł
Czy ja wiem. Nie lubię stuptutów, ale niestety zawsze portki mi podjeżdżają po wyżej cholewki buta i nic nie pomaga ich dopasowywanie ściągaczem.
A śnieg niestety nie był jakoś mega suchy. Mimo, że trzymał lekki mróz to parę przewrotek sprawiło, że portki na koniec dnia miałem całe wilgotne. Chyba pora po czterech latach odnowić dwr w moich marmotach.
Co do zasadniczego tematu vb. Byłem ciekawy jak wygląda sprawa zimna i ewentualnego mniejszego marznięcia przy użyciu vb. Generalnie jak pisałem raczej nie marznę w stopy maszerując tylko na postojach co potęguje kumulacja wilgoci w bucie. Przy vb było to samo ale np powrót do domu z tylko lekko wilgotnym linerem na stopie był znacznie bardziej komfortowy niż w całym zapoconym bucie.
Ja vb zrobiłem z reklamówki typu biedronka tylko nieco mniejszej. Nic nie kleiłem. Przed ubranie drugiej skarpety tylko dobrze ułożyłem folię na łydce. Nic mi nie zjechało i nic się nie podarło.
PS
Pawle jak dla mnie najlepsze byłyby ochraniacze z czystej tkaniny bez membrany czy pokrycia pu jak np. w wisportach yeti.
---
Edytowany: 2017-01-23 14:00:59
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

Szanowni przedmówcy temat znacząco odbiegł od głównego.
To temat o butach zimowych,admin powinien posprzątać.

Bo teraz jest temat od udoskonalaniu niedoskonałości :D

Barsus, być może jest to kwestia śliskości worka/reklamówki, ale z moich obserwacji u kilku osób wynika, że jednak warto taśmą się owinąć.

Odnośnie stuptutów zimą, ja powoli też się przekonuję, ale do krótkich, biegowych. Tyle na dobrą sprawę wystarczy przy dobrych spodniach. Ważne, by śnieg nie wchodził pod spodnie i moczył skarpet/wnętrza, a z takim zadaniem doskonale sobie poradzą krótkie. Wysokie to chyba relikt przeszłości gdy w góry chodziło się w zwykłych jeansowych spodniach, no może jeszcze latem przy brodzeniu w mokrych krzakach po pachy też wyższe by się przydały. Poza tym waga, idąc na kilka dni część czasu spędzą w plecaku, po kiego dźwigać 200g skoro można 100? ;-D
---
Edytowany: 2017-01-23 15:15:25

Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38