NGT

Pełna wersja: PODRÓŻE NGT /relacje,zloty,gdzie pojechać,co zobaczyć,etc.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
@ horus

A kimałeś kiedyś w łomnickiej kolebie ? czy łatwo ją znaleźć i czy jest mocno oblegana ;-)

U mnie Tatry się rypły tak więc - Horus, Boguś - dzięki za rady; może sie przydadzą w bliżej nieokreślonej przyszłości..
:(

Witam NGT :)

Niedawno w Gorcach reaktywowało się Schronisko ''Koliba Na Łapsowej Polanie'' (Nowy Targ, Kowaniec , Szlak niebieski) , opiekę nad obiektem objęło młode małżeństwo , prawdziwi pasjonaci gór, których mogliście spotykać w innych schroniskach i obiektach górskich m.in. na Turbaczu, Bene czy Rycerzowej, a lista jest dosyć spora ;).
Jednakże miejsce jest na razie nieznane dla szerszego grona turystów, a co za tym idzie trudne w utrzymaniu.
Informacje na okolicznych tabliczkach informują że schronisko jest jeszcze nieczynne :/ .
Rozpowszechnienie informacji wśród turystów , miłośników gór , którzy by przyszli i odwiedzili to miejsce byłoby wielkim wsparciem zwłaszcza że takich gości im najbardziej brakuje, ludzi którzy chodzą po górach , z którymi można porozmawiać i ugościć.

Co do kuchni to nie będę się rozpisywał sami się przekonajcie :) lub poczytajcie na FB opinie :) .
Jedzenie mięsne i dla wegetarian (wegan?). Lista jest długa. ( Tu jeszcze uzupełnię i poprawię ) .

--------Jak dojechać-------
-Autobusem.
Z Rynku Linie 2, 4 kierunek KOWANIEC. Lub inne w kierunku KOWANIEC.
Wysiadamy na przystanku KOWANIEC - DOM DZIECKA (troszkę dalej będzie widać sklep ''Groszek na Kowańcu'' ;) oraz skrzyżowanie gdzie zaczynają się szlaki.

-Samochodem.
można podjechać, wzdłuż szlaku, aż do ''Parkingu pod Lasem '' czyli do samego końca asfaltu wzdłuż niebieskiego - miejsce na kilka aut, max kilkanaście.
I od tego miejsca ok 30 min do Schroniska.

-Szlak pieszy.
Niebieski z Kowańca ( startuje w tym samym miejscu co zielony), wg mapy ok 1h 15min. ( w dół ok. 55 min.
Jednakże na niektórych stronach www. np szlaki.net.pl lub pttk :/ , jest nadal źle oznaczony, co może być mylące.
Wujek Google dobrze prowadzi , sprawdzone ;) , wystarczy wpisać ''Koliba na Łapsowej polanie''.
Nie wiem jak inne wydawnictwa ale ''comfort!map, Gorce i Pieniny 2017'', szlak jest już poprowadzony poprawnie. Niebieski i , Łapsowa Niżna i budyneczek , choć nie jest podpisany ;).
Oraz innymi szlakami :
Z Klikuszowej czarnym szlakiem do skrzyżowania z niebieskim i 5 min .
Z Starych Wierchów Zielonym i Czarnym, niebieskim 5 min .
No i oczywiście z Turbacza.


Co do samego budynku to wymaga jeszcze inwestycji i zmian, ale już teraz zostało wiele zrobionych, między innymi:

-Sala jadalna/kominkowa została wyremontowana - odsłonięte piękne drewniane bale. Przez brak prądu, jadalnia oświetlana jest i świeczkami ( i ledami które można wyłączyć) co nadaje niezwykłego klimatu.

-Kuchnia dla obsługi budynku.

-Został wybudowany nowy kominek.

-Łazienki zostały wyremontowane.

-Odnowione zostały pokoje.

Budynek nie posiada zasilania z sieci elektrycznej , jedynie jeżeli tego wymaga sytuacja zapalany jest agregat prądotwórczy.
Niestety jeszcze nie zostały zainstalowane panele fotowoltaiczne z powodu wysokich kosztów, ale już są w planach.

Z tego co pamiętam jest ok 32 miejsc noclegowych, ale myślę że do 40 spokojnie dałoby się ;) - aczkolwiek tu trzeba by się skontaktować z obsługą.
Miejsce na ognisko , grilla. Możliwość rozbicia namiotu.
Możliwość uzgodnienia posiłku dla większej ilości osób - tu trzeba dzwonić .

W skrócie FB
https://www.facebook.com/kolibanalapsowej/
tel. 535 579 403

Zatem jeśli możecie to polećcie komuś , polubcie na FB lub sami odwiedźcie to miejsce.
Pozdrawiam
Grzegorz :)
P.s. Nie , nie jestem tam zatrudniony :P , ale jak mogę to odwiedzam i pomagam :).


[Obrazek: 1017-2501-1.jpg]


[Obrazek: 1017-2501-2.jpg]


[Obrazek: 1017-2501-3.jpg]

Cześć i czołem :)

Szybkie pytanie o Niżne Tatry. Czy mógłby ktoś polecić jakieś sensowne trekkingi z noclegami w schronisku? Najlepiej z opcją pozostawienia auta i zrobienia pętelki. Myślimy, czy nie pojechać tam na parę dni w okolicy 11.11 .
Oczywiście, wszystkie protipy w cenie :)

Póki co, nie patrzyłem nawet w mapę, więc starczą mi hasła-klucze

Może coś Ci pomoże relacja forumowego kolegi
http://www.forum.outdoor.org.pl/karpaty/...iej-fatry/

pomoże, relacje na odorze znalazłem, to była łatwa część :P

https://gorskiewedrowki.blogspot.com/201...try-1.html

W Niżnych polecam oczywiście słynną ''hrebieniowkę'' :).
Pojawiem się tam co rok. Samochód zostawiam w Donovaly, po czym ich autobusami jadę do Telgartu, gdzie startuje czerwony szlak. Całość ma ok. 100 km i klasycznie zamyka się w 5 dniach marszu (noclegi: Andrejcova, Ramża, Schronisko Stefanika, Durkowa). Przy jakimś tam trzymaniu tempa można oczywiście trasę skrócić. Mi na przykład w tym roku udało się uciąć jeden dzień i zrobić całość w 4 dni.
Jak to na szlaku graniowym bywa, również tutaj jest problem z wodą. Można przyjąć, że jest ona dostępna tylko przy utulniach, więc w odległościach codziennego marszu (wg. mapy najczęściej 6-8 godzin). Wodę (sporo wody) trzeba zatem nosić ze sobą.
Szlak jest dość wymagający, bo mocno pofałdowany i raczej słabo oznakowany - szczególnie we wschodniej części. Suma przewyższeń to podobno 10 400 metrów! Ogólnie daje po nogach ;)
Bardzo lubię ''graniówkę''. Nie ma tam tłumów, jakie znamy z naszych gór. Ludzi spotyka się głównie w utulniach, a na szlaku można liczyć na cały dzień względnej samotności. Można spać w szałasach, ale też rozbijać obok namiot. Widoki są przepiękne, szczególnie w zachodniej części, gdzie rzeczywiście idziemy graniami ponad dolinami i okolicznymi miejscowościami. Zawsze urzekają mnie te krajobrazy.
Polecam spakować się i jechać w to miejsce, gdzie przez prawie tydzień usypiasz i budzisz się w górach.

P.S. Powyżej link do jakieś znalezionej w sieci relacji. Dużo zdjęć i szczegółowo opisana trasa.
---
Edytowany: 2017-10-31 12:14:46
---
Edytowany: 2017-10-31 12:28:43
-------------------------------------------
cześć i czołem

@rytmar - dzięki za info! Z relacji wiem też, ze nie ma problemu z zejściem z grani z którymkolwiek dniu. Interesuje mnie za to info praktyczne: jak sensownie podjechać autobusami (rozkład? ew. czy kursują na tyle często by się nie przejmować?) oraz, jak wyglądają warunki w schroniskach? Czy spokojnie można iść trasę na lekko, czy trzeba brać jedzenie, cieplejszy śpiwór, etc? :)

Szukając połączenia między Donovaly, a Telgartem korzystam z tej strony:
https://cp.hnonline.sk/vlakbusmhd/spojenie/

Nie ma bezpośredniego połączenia - przesiadki są w Bańskiej Bystrzycy i w Breźnie. Wszystko jest ładnie rozpisane na podanej stronie po wpisaniu daty i godziny wyjazdu.

Na szlaku jest jedno schronisko:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Schronisko...%C3%A1nika
Pozostałe chaty to tzw. ''utulnie'', czyli samoobsługowe schrony.
W tradycyjnym sposobie pokonywania graniówki, nocleg w Stefaniku będzie tym trzecim, już po przekroczeniu przełęczy Czertowica, która stanowi nieformalną granicę między wschodnią i zachodnią częścią Niżnych Tatr. To jedyna okazja, aby wziąć prysznic (najczęściej zimna woda), bo w utulniach są jedynie zbite z desek wychodki ;)
Dobrze jest zarezerwować miejsce w schronisku. Piszę o tym, bo zdarzyło mi się kiedyś, że z powodu braku miejsc musiałem iść dalej do Kamiennej Chaty (teraz nieczynna - remont). Ale to było w środku sezonu letniego i jakiś zlot tam się odbywał. Zazwyczaj nie miałem kłopotów ze znalezieniem łóżka w Stefaniku, tym niemniej dla pewności chyba warto zadzwonić.

W pierwszej utulni Andrejcova na drewnianych podestach są materace. Wystarczy własny śpiwór. Od jakiegoś czasu urzęduje tam chatar, u którego można nawet zakupić lane piwo (ostatnio 4 euro). Wewnątrz jest piec opalany drzewem i dwa stoły, gdzie można zasiąść.
Ramża nie oferuje takich luksusów. Piec wprawdzie jest, ale materacy nie uświadczysz, ani piwa się nie napijesz ;). Potrzebny własny materac/karimata i oczywiście śpiwór. Chata jest ciasna i ciemna.
Durkova to prawie schronisko. Za nocleg na materacu trzeba zapłacić (coś ok. 2 euro) i można zakupić u chatara napoje, a nawet jakieś jedzenie. Rozbicie namiotu jest bezpłatne.

Ogólnie jeśli wychodzisz rano z jednej utulni i masz jakieś tempo to w następnej jesteś nieco popołudniu. Chaty są wtedy prawie puste i łatwo zająć miejsce na nocleg. Im bliżej wieczora tym schodzą się ci którzy wyszli później, wolniej szli, ale przede wszystkim ci podchodzący innymi szlakami z okolicznych miejscowości. Niekiedy potrafi być ciasno. Dlatego warto mieć ze sobą namiot. Ja biorę - na wypadek braku miejsca w utulni, ale też dla komfortu spania, gdzie nikt po mnie nie chodzi, nikt mi obok nie chrapie. Usypiam i wstaję, kiedy ja chcę - nie kiedy ci najostatniejsi i najpierwsi. Ogólnie rzadko się zdarza, że decyduję się na namiot, ale bywa tak, dlatego latem zabieram lekki namiot ''awaryjny'' coby nie nadźwigać się za bardzo ;)

Ze szlaku można zejść co jakiś czas do okolicznych miejscowości. Niestety w tych wiochach oddalonych od głównej drogi autobus pojawia się rzadko i niekiedy trzeba się nakombinować, naczekać, aby ruszyć dalej.

Jedzenie musisz zabrać ze sobą. Pierwsze zakupy możesz zrobić dopiero na przełęczy Czertovica. Trzeba tam zejść do wioski Vyšná Boca, a później to wszystko znowu podejść. Kiedyś tak zrobiłem... i teraz biorę tyle żywności, aby nie kupować po drodze :).
W schronisku Stefanika i w Durkovej zakupisz wprawdzie jakieś jedzenie, nawet obiad, ale nie kupisz chleba, mięsa, batonów, czy czego tam potrzeba, aby posilać się w górach na szlaku i w utulniach.

P.S.
Nie polecam noclegu w kantorku budynku na Kralovej Holi. Pomieszczenie to ma służyć schronieniu dla turystów, coś jak schrony w Alpach. Nie jest ono przystosowane do biwakowania, brakuje tam wody i ubikacji. Nie do spania ma to służyć, jak niektórym się wydaje.

Polecam ten opis:
https://www.goryonline.com/graniowka-niz...242,i.html
Konkretny, treściwy. Taka esencja wiedzy o czerwonym szlaku.
-------------------------------------------
cześć i czołem

Dzięki serdeczne. :)

Trochę przy okazji pisania o tym wątku w wątku ''Nowe NGT'' przed chwilą, ale też przy okazji niusa, który gruchnął wczoraj na rowerowe środowisko:

kilka słów o nowej Wiślanej Trasie Rowerowej w Małopolsce.

W czerwcu Małopolska jako pierwsza w Polsce ogłosiła realizację systemu dróg rowerowych w województwie wzdłuż rzek - po wałach przeciwpowodziowych. Główną trasą sieci ma być właśnie Wiślana Trasa Rowerowa, a od niej odchodzić mają inne: wzdłuż Dunajca, Raby, Soły, Prądnika - każda z ''Velo'' w nazwie. Zaawansowane prace trwają na dwóch - na Wiśle i na Dunajcu.

Wiślana Trasa Rowerowa dzisiaj to już ponad 130 kilometrów najprawdziwszych, klasycznych dróg rowerowych, dostępnych wyłącznie dla rowerzystów, asfaltowych, oznaczonych. Cały odcinek z Oświęcimia do Szczucina (prawie cały przebieg Wisły w Małopolsce) ma ok. 230 kilometrów. Na pozostałych 100 kilometrach trwają prace o różnym zaawansowaniu.

I rzeczywiście, zrealizowane fragmenty to ten sam komfort podróży rowerem jak w tej bardziej cywilizowanej częsci kontynentu. Przestrzenie i jazda jak nad Łabą, chociażby. A atrakcje - Tyniec, Kraków, Niepołomice - również dają radę :)

Noclegi pod dachem układają się w przyjemny wariant trzydniowy (Oświęcim-Kraków-Kopacze Wielkie-Szczucin) choć - w przeciwieństwie do Oświęcimia - ze Szczucina ani znikąd w pobliżu nie ma jak wygodnie wrócić do domu. Można albo kontynuować jazdę do Tarnobrzegu, albo do Tarnowa, albo uciec na Green Velo na północ - w Świętokrzyskie.

Trasa prowadzi jednak w tak miły sposób, że zupełną jej większość spędza się na zupełnych odludziach nad Wisłą - miejsc do spania w namiocie... mnóstwo. Przepięknych. Ale komary to jak na Islandii ;)

O miejscach po drodze, widokach na trasie, atrakcjach i jeszcze więcej jak wygląda Wiślana Trasa Rowerowa:

http://www.znajkraj.pl/wislana-trasa-row...-na-rowery

A wczoraj z Ministerstwa Środowiska wypłynął komunikat, że w związku z połączeniem ''wodnych'' instytucji w jedne krajowe Wody Polskie, zabrania się budowania dróg rowerowych na wałach rzecznych. Na szczęście, po nagłośnieniu sprawy przez prasę i rowerowe środowiska - ministerstwo się z tego wycofało, obiecując dzierżawę wałów samorządom.

Samej trasie w Małopolsce przydzielono taki priorytet, że managerem projektu został człowiek wcześniej odpowiedzialny za Światowe Dni Młodzieży. Można?

Kolejne w kolejce do takiego zaawansowania w korzystaniu z wałów jest Pomorze Zachodnie budujące właśnie swoją sieć, jak i Pomorskie, pracujące obecnie nad swoim odcinkiem WTR.

Szy.

PS. Usuńcie proszę poprzedniego posta - tu większe zdjęcia. Dzięki.
-------------------------------------------
Znajkraj / http://www.znajkraj.pl/


[Obrazek: 1017-2510-1.jpg]


[Obrazek: 1017-2510-2.jpg]


[Obrazek: 1017-2510-3.jpg]

Infrastruktura rowerowa się bardzo poprawia, ponoć nad Biebrzą powstały odpowiednie ścieżki rowerowe, a na Trasę Wiślaną liczę od dawna. Fizjoterapeuta każe mi trenować na rowerze po płaskim :-).

Niestety szlaki piesze nie są w modzie i jeśli akurat nie ma żadnego rowerowego o tym samym przebiegu to nie ma nic. Po ostatniej wycieczce w świętokrzyskim szczególnie ciekawią mnie wały przeciwpowodziowe. Nie liczę nawet na ścieżki wałem, ale mogliby chociaż kosić trawę. Tylko pewnie nie zapadła jeszcze decyzja co do tego czyja jest trawa.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com

Miałem przyjemność wędrować w zeszłym roku świeżo wyasfaltowanym odcinkiem szlaku czerwonego z rejonu Oświęcimia w okolice zamku Lipowiec właśnie po wale przeciwpowodziowym:-) Asfalt był na tyle świeży, że sporo zostało mi go wtedy na butach.
Dla rowerzystów bardzo dobra sprawa, ale dla pieszych już trochę mniej.

Pewnie z budowami podobnych ścieżek rowerowych nie będzie większych problemów no chyba, że dany odcinek wału będzie przewidziany w bliższej przyszłości do remontu;-p

W świętokrzyskim pewnie wkrótce też takie ścieżki powstaną, ale póki co piechurzy mogą się cieszyć spacerem po trawie:-) No może nie wszyscy, bo równolegle pod wałem idą często drogi, które są mniejszą lub większą alternatywą dla tych mniej lubiących wysoką trawę:-)
-------------------------------------------
http://wgorachinietylko.blogspot.com/

Ruszamy w nocy z Kaziem w Bieszczady Zachodnie.
P.S. Zabieram wiatromierz ;)
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny

Przyjemnego łazikowania.
Kaziu i tak będzie szybszy od wiatru ;)

https://www.youtube.com/watch?v=RIj9xssGT7c

Wejście na Wielkiego Krywania, świeżynka, jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć filmik, to zapraszam.

Ładne okoliczności przyrody. I dobra muza 😉.

Zablokowali wątek z newsami to zamieszczam tu.
Sołtys zamieścił fajny film na FB z wejścia na Kazbek:
https://pl-pl.facebook.com/LukaszSuperga...757649176/
-------------------------------------------
http://dasieda.blogspot.com/

https://www.youtube.com/watch?v=1v5P-PzEYsY

Filmik z ostatniego wypadu w Jeseniki.
Trochę zabawy w Wielkim Kotle :)

Mam zamiar od 27 kwietnia pochodzić po szeroko rozumianym Polsko-Słowacko-Ukraińskim Pograniczu. Start rano w Sanoku.
Raczej bez ciśnienia i miliona kilometrów na godzinę ale po +/- 20 km dziennie wyjdzie.
Tarpy lub namioty. Jak będą już ręczniki ;) to mycie w potoku.
Cel główny - Połonina Równa lub/i Ostra Góra.
Plan już jest ale wszystko zależy od pogody.
Jeżeli ktoś chce dobić to zapraszam.
P.S. na przełomie kwietnia i maja wygląda to np. trochę tak tylko niestety jest mniej zieleni a więcej śniegu
https://www.youtube.com/watch?v=7qP-A0r9A5M
W lecie jest bardziej... zielono https://www.youtube.com/watch?v=Ge-XBdFBUes
-------------------------------------------
wynik mierzy czyny