2017-04-14 21:53:10
93.105.4.66
Głosów: 0
|

Mam takie pytanie do osób dokonujących zakupów w sieci. Sam bardzo dużo rzeczy zamawiam przez net, siłą rzeczy w części tego typu zakupów dokonuję zwrotu. Nie wiem czy to przypadek, ale ostatnio zauważyłem notoryczne łamanie przepisów przez sprzedawców. I zastanawiam się, czy nie jest to nagminna praktyka i Was też dotyczy. Pomijam już kwestię przekroczenia terminu 14 dni na zwrot kosztów przez sprzedającego. Czy też niewielkie celowe zawyżanie kosztów przesyłek (mój kolega prowadzący biznes związany ze sprzedażą w sieci przyznał mi, że taki proceder może stanowić odczuwalny zysk) Ale bardzo często zdarza się, że sprzedający dokonuje zwrotu zaniżonej kwoty. Zgodnie z art. 32 ust. 1 ustawy z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta przedsiębiorca ma obowiązek niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostarczenia rzeczy. Art. 33 przedmiotowej ustawy stanowi z kolei, że jeżeli konsument wybrał sposób dostarczenia rzeczy inny niż najtańszy zwykły sposób dostarczenia oferowany przez przedsiębiorcę, przedsiębiorca nie jest zobowiązany do zwrotu konsumentowi poniesionych przez niego dodatkowych kosztów.
Przepisy są sformułowane jasno i nie trzeba być tuzem palestry, żeby je prawidłowo zinterpretować. Sprzedający nie musi zwracać jedynie różnicy pomiędzy przesyłką wybraną, a najtańszą.
Wyraźnie informuje o tym zresztą UOKiK: https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/prawo-odstapienia-od-umowy/koszty/ --- Edytowany: 2017-04-15 09:56:43
------------------------------------------------------- Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności.
|
2017-04-15 00:54:43
46.238.243.113
Głosów: 0
|

@PITT pytanie, może wiesz: wiele sklepów przy większym kwotowo zamówieniu oferuje darmową wysyłkę. Ale za zwrot już płacisz jako konsument sam. Czy wówczas powinniśmy domagać sie ze sklepu zwrotu kosztów przesyłki jakie ponieśliśmy odsyłając towar? Oczywiście chodzi o kwotę najtańszej powszechnie dostępnej (np paczka Poczty Pl), a nie tej którą wybraliśmy (np przesyłka kurierska)
|
2017-04-18 13:59:30
194.165.48.90
Głosów: 0
|

A ja dostałem, ale przepis zastrzega, że obowiązuje przy wybraniu najtańszej oferowanej przez sprzedawcę formy przesyłki. Jeśli zamówiłem kurierem a mogłem listem np to sprzedawca nie musi zwracać kosztów dostawy. I nigdy nie pokrywa kosztów zwrotu (nie musi).
------------------------------------------------------- m
|
2017-08-02 12:01:46
194.165.48.90
Głosów: 1
|

Mi też często w butach przecierają się zapiętki i to niezależnie od ceny butów. Ja to zaliczam do zużycia i chyba bym nie wpadł na to, żeby próbować reklamować bo to w sumie trochę jak z nogawkami spodni - jak są na tyle szerokie i długie, że dostają z tyłu do ziemi to się wycierają i trudno by to było reklamować. Jedyna różnica jest taka, że w butach trudniej to przewidzieć i ew przeciwdziałać. Zupełnie mnie nie dziwi, że nie uwzględniono reklamacji. Ale dobry szewc wklei np skórzaną futrówkę na pięcie i będzie ok - tylko przypilnuj/zażycz sobie przyszycie jej przy górnej krawędzi cholewki.
|
2017-08-02 12:59:27
83.16.11.106
Głosów: 0
|

Generalnie to ze swoich wcześniejszych doświadczeń (różne obuwie i różne sklepy) wiem że przetarte tzw zapiętki nie podlegają reklamacji. Sklepy i producenci zazwyczaj uważają to za mechaniczne uszkodzenie przez użytkownika. Tak miałem w swoich salomonach. Prawda jest taka że wszystko zależy od materiału z jakiego zrobiona jest wewnętrzna wyściółka. Spotykałem się z firmami które używały bardzo dobrej wyściółki która po 3-4 latach nie przecierała się i takie jak wspomniane salomony gdzie wyściółka przetarła się po 4-5 miesiącach umiarkowanego użytkowania. Tak że najlepiej kupować to co dobre i sprawdzone a jak firma nie potrafi zapewnić w butach dobrego materiału ani uwzględnić reklamacji to nie kupować takich produktów od takich firm. Miałem przetarte zapięteki w Meindl ElPaso. Wysłałem do sprzedawcy z reklamacją który wysłał to dalej do rozpatrzenia do zakładu w Niemczech. I dali mi nowe buty. Czyli to była jedyna firma która uwzględniła mi taką reklamację . Polski przedstawiciel zapewne by ją z automatu odrzucił !? No i w końcu chyba najważniejsze... Kwestie prawne niezgodności towaru z umową. Czyli domniemanie istnienia wady. Do roku jak by coś się stało to przyjmuje się że wada istniała w dniu zakupu. I można żądać. Po roku to nabywca / konsument musi udowodnić że to była wada a nie zużycie. Tak że w tym przypadku do najlepiej skontaktować się z inspekcją handlową.
------------------------------------------------------- JAca
|
2017-08-02 18:02:33
37.47.75.195
Głosów: 0
|

Ja bym się nawet nie szarpał z reklamacjami. Nie chciałoby mi się pisać reklamacji, chodzić, kłócić ze sprzedawcami. Poszedł bym raz , uda się to dobrze , nie ...to też dobrze. Ponieważ Jaga jesteś z Krakowa więc napiszę tak: Na ul. Dietla , koło sklepu Militaria, jest zakład szewski . Nazywa się(chyba) Dratewka. Za 25 złotych wklei i wszyje zapiętki. Ze skóry nie malowanej , kolorowa jest tańsza . Kolorowa , najczęściej szara , lubi zafarbować. Za 25 złotych szkoda by mi było czasu i nerwów. W Polarsporcie reklamowałem raz buty z powodu zapiętkow. Buty AKU Ariba przetarły sie po przejściu z Rdzawki , na Turbacz. Kupione w czwartek, przetarte w niedzielę, reklamowane w poniedziałek czy wtorek. Nie było najmniejszych problemów. Szybki zwrot kasy. Ponieważ były super wygodne (poprzednie , takie same mialem z 4-5 lat) zaraz po wyjsciu ze sklepu zanioslem do w/wspomnianego szewca. Służyły jeszcze kilka lat , bez żadnych problemów.
------------------------------------------------------- Grzesiek.
|
|